- Jeszcze to – mówiła Wiktoria w stronę mamy. – O!
To też się przyda. Jeszcze te spodenki i bluzka.
- Kochanie, wiesz przecież…
- Jeszcze to mamuś – dziewczyna wyjmowała z szafy
prawie wszystkie ciuchy w ogóle nie zwracając uwagi na minę mamy.
Kobieta zaś siedziała bezradnie obok walizki i w
pewnym momencie zaczęła się po prostu śmiać.
- Co jest? – zapytała zdezorientowana dziewczyna.
- Wiki, jedziemy tam na 2 tygodnie.
- No wiem przecież.
- Mogę się założyć, że połowy tych ciuchów tam nie
założysz. Patrz ile tego już mamy. Przypominam ci jeszcze, że jedzie nas 4.
Więc nie tylko twoja walizka idzie do bagażnika. Oprócz ciuchów trzeba też
wziąć inne rzeczy, więc…
- Ok. Już je biorę – Wiktoria usiadła obok walizki i
zaczęła wszystkie ciuchy jeszcze raz przeglądać. Nie mogła się pogodzić z
faktem, że nie będzie mogła wziąć ich wszystkich.
- Gotowe – szepnęły równocześnie Wiktoria i jej mama
po upływie około 40 minut.
- To ja teraz pójdę do Szymka, bo on pewnie już
wszystko wyciągnął z szafy – powiedziała mama i ze skwaszoną miną wyszła z
pokoju, szykując się na kolejną godzinę męczarni z synem.
*z perspektywy Maksa.
- Wstawaj śpiochu – usłyszałem nad uchem głos mamy.
- Po co już? – odpowiedziałam niechętnie, zaspanym
głosem.
- Jest już 11. Przypominam ci, że wczoraj pakowaliśmy
walizki, a to oznacza, że dzisiaj wyjeżdżamy, tak?
- Ej, no fakt – podniosłem się na łokciach i
wyszczerzyłem się do mamy.
- Wychodź z tego łóżka i idź na dół. Ja muszę
popakować jeszcze pare rzeczy, żeby wszystko już było zapięte na ostatni guzik.
Wygramoliłem się spod koca i udałem się do łazienki.
Potem w kuchni zjadłem coś na szybko i wyszedłem do garażu, tam był już tata.
- Po co tak czyścisz to auto? Jak będziemy jechali
to i tak się ubrudzi.
- Ty byś mi lepiej pomógł, a nie gadasz tyle. No już!
Wziąłem od niego jakąś ścierkę i płyn, zacząłem myć
szyby. W końcu skończyliśmy zajmować się autem i powróciliśmy do domu, a raczej
sam tata. Ja postanowiłem udać się do Wiktorii.
- Spakowani?
- Tak – mówiła przyjaciółka i miała niezbyt
zadowoloną minę.
- Co jest?
- Nie wyspałam się.
- Spoko, będziesz spać w nocy, jak będziemy jechać…
Od tamtego momentu czas zaczął bardzo szybko
uciekać. Nie obejrzeliśmy się, a już była godzina 18. Nasi rodzice uzgodnili jeszcze
parę rzeczy. Potem zaczęliśmy się upewniać czy wszystko mamy. Około godziny 21
byliśmy już gotowi. Staliśmy obok samochodów na ulicy i czekaliśmy już tylko na
panią Julię, która zamykała jeszcze bramkę.
- Ok. Każdy wszystko ma? – spytała uśmiechając się
do nas.
- Tak – odpowiedzieliśmy chórem.
- Nie – wymamrotała zaraz po nas Wiktoria i wszyscy
skierowaliśmy na nią momentalnie nasze oczy. – Telefon.
- Gdzie ty masz głowię Wiki? – pytał mój tata
śmiejąc się z niej.
- Kurde no… został na łóżku, zapomniałam schować go
do kieszeni.
- Bierz te klucze i leć po tę komórkę zanim się
rozmyślimy i pojedziemy – wtrąciła bezradnie mama dziewczyny.
Wiktoria otworzyła bramkę, potem wbiegła do domu i 3
minuty potem była już z powrotem.
- Ok. To jeszcze raz – zaczął mówić pan Kuba – wszyscy
wszystko mają? – pytał i patrzył na Wiktorię.
- Tak mam wszystko tato – odpowiedziała dziewczyna
przewracając oczami.
Zaraz potem siedzieliśmy już w autach. Nasi
tatusiowie rozmawiali jeszcze przez chwilę na temat drogi. Zaraz potem
ruszyliśmy. Patrzyłem za szybę i poczułem, że właśnie zaczyna się nasza wakacyjna przygoda.
Minęła godzina. Przed nami jeszcze około 10 godzin
drogi. Zacząłem rozciągać się na tylnich fotelach, bo z tyłu siedziałem tylko
ja. Po chwili zasnąłem. Nie wiem ile spałem, ale od razu gdy się podniosłem
zadałem rodzicom pytanie:
- Która godzina?
- 22.47 – odpowiedział natychmiast tata.
Wtedy uświadomiłem sobie, że spałem niecałe 15
minut, co było porażką. Położyłem się, znowu zamknąłem oczy i niedługo potem odleciałem
do mojego śpiącego już umysłu.
świetne jak zawsze :) czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńSuuper, chce juz nastepne. ; )))
OdpowiedzUsuńSuper ♥
OdpowiedzUsuńmówiłaś,że cieszy Cię każdy komentarz,więc trzymaj i odemnie:*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńjak ja kocham Twoje opowiadania <3
OdpowiedzUsuń"zasapanym głosem"
OdpowiedzUsuńhehe :) to co on w nocy robił ;p chyba zaspanym, chociaż może zasapanym xd ;p
miało być zaspanym xd. o jedno "a" za dużo. dzięki :) x
UsuńKocham. ♥
OdpowiedzUsuń