piątek, 3 maja 2013

Rozdział 17.


- Jeszcze to – mówiła Wiktoria w stronę mamy. – O! To też się przyda. Jeszcze te spodenki i bluzka.
- Kochanie, wiesz przecież…
- Jeszcze to mamuś – dziewczyna wyjmowała z szafy prawie wszystkie ciuchy w ogóle nie zwracając uwagi na minę mamy.
Kobieta zaś siedziała bezradnie obok walizki i w pewnym momencie zaczęła się po prostu śmiać.
- Co jest? – zapytała zdezorientowana dziewczyna.
- Wiki, jedziemy tam na 2 tygodnie.
- No wiem przecież.
- Mogę się założyć, że połowy tych ciuchów tam nie założysz. Patrz ile tego już mamy. Przypominam ci jeszcze, że jedzie nas 4. Więc nie tylko twoja walizka idzie do bagażnika. Oprócz ciuchów trzeba też wziąć inne rzeczy, więc…
- Ok. Już je biorę – Wiktoria usiadła obok walizki i zaczęła wszystkie ciuchy jeszcze raz przeglądać. Nie mogła się pogodzić z faktem, że nie będzie mogła wziąć ich wszystkich.
- Gotowe – szepnęły równocześnie Wiktoria i jej mama po upływie około 40 minut.
- To ja teraz pójdę do Szymka, bo on pewnie już wszystko wyciągnął z szafy – powiedziała mama i ze skwaszoną miną wyszła z pokoju, szykując się na kolejną godzinę męczarni z synem.
*z perspektywy Maksa.
- Wstawaj śpiochu – usłyszałem nad uchem głos mamy.
- Po co już? – odpowiedziałam niechętnie, zaspanym głosem.
- Jest już 11. Przypominam ci, że wczoraj pakowaliśmy walizki, a to oznacza, że dzisiaj wyjeżdżamy, tak?
- Ej, no fakt – podniosłem się na łokciach i wyszczerzyłem się do mamy.
- Wychodź z tego łóżka i idź na dół. Ja muszę popakować jeszcze pare rzeczy, żeby wszystko już było zapięte na ostatni guzik.
Wygramoliłem się spod koca i udałem się do łazienki. Potem w kuchni zjadłem coś na szybko i wyszedłem do garażu, tam był już tata.
- Po co tak czyścisz to auto? Jak będziemy jechali to i tak się ubrudzi.
- Ty byś mi lepiej pomógł, a nie gadasz tyle. No już!
Wziąłem od niego jakąś ścierkę i płyn, zacząłem myć szyby. W końcu skończyliśmy zajmować się autem i powróciliśmy do domu, a raczej sam tata. Ja postanowiłem udać się do Wiktorii.
- Spakowani?
- Tak – mówiła przyjaciółka i miała niezbyt zadowoloną minę.
- Co jest?
- Nie wyspałam się.
- Spoko, będziesz spać w nocy, jak będziemy jechać…
Od tamtego momentu czas zaczął bardzo szybko uciekać. Nie obejrzeliśmy się, a już była godzina 18. Nasi rodzice uzgodnili jeszcze parę rzeczy. Potem zaczęliśmy się upewniać czy wszystko mamy. Około godziny 21 byliśmy już gotowi. Staliśmy obok samochodów na ulicy i czekaliśmy już tylko na panią Julię, która zamykała jeszcze bramkę.
- Ok. Każdy wszystko ma? – spytała uśmiechając się do nas.
- Tak – odpowiedzieliśmy chórem.
- Nie – wymamrotała zaraz po nas Wiktoria i wszyscy skierowaliśmy na nią momentalnie nasze oczy. – Telefon.
- Gdzie ty masz głowię Wiki? – pytał mój tata śmiejąc się z niej.
- Kurde no… został na łóżku, zapomniałam schować go do kieszeni.
- Bierz te klucze i leć po tę komórkę zanim się rozmyślimy i pojedziemy – wtrąciła bezradnie mama dziewczyny.
Wiktoria otworzyła bramkę, potem wbiegła do domu i 3 minuty potem była już z powrotem.
- Ok. To jeszcze raz – zaczął mówić pan Kuba – wszyscy wszystko mają? – pytał i patrzył na Wiktorię.
- Tak mam wszystko tato – odpowiedziała dziewczyna przewracając oczami.
Zaraz potem siedzieliśmy już w autach. Nasi tatusiowie rozmawiali jeszcze przez chwilę na temat drogi. Zaraz potem ruszyliśmy. Patrzyłem za szybę i poczułem, że  właśnie zaczyna się nasza wakacyjna przygoda.
Minęła godzina. Przed nami jeszcze około 10 godzin drogi. Zacząłem rozciągać się na tylnich fotelach, bo z tyłu siedziałem tylko ja. Po chwili zasnąłem. Nie wiem ile spałem, ale od razu gdy się podniosłem zadałem rodzicom pytanie:
- Która godzina?
- 22.47 – odpowiedział natychmiast tata.
Wtedy uświadomiłem sobie, że spałem niecałe 15 minut, co było porażką. Położyłem się, znowu zamknąłem oczy i niedługo potem odleciałem do mojego śpiącego już umysłu. 

9 komentarzy:

  1. świetne jak zawsze :) czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuper, chce juz nastepne. ; )))

    OdpowiedzUsuń
  3. mówiłaś,że cieszy Cię każdy komentarz,więc trzymaj i odemnie:*

    OdpowiedzUsuń
  4. jak ja kocham Twoje opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń
  5. "zasapanym głosem"
    hehe :) to co on w nocy robił ;p chyba zaspanym, chociaż może zasapanym xd ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miało być zaspanym xd. o jedno "a" za dużo. dzięki :) x

      Usuń