*z perspektywy Maksa.
Zacząłem biec jeszcze szybciej niż poprzednio.
Ciągle słyszałem krzyki. W końcu zobaczyłem topiącą się dziewczynkę. Była
gdzieś w moim wieku. Byłem bezradny, nie wiedziałem co mam zrobić. Postanowiłem
wskoczyć do wody i spróbować uratować ją. Wskoczyłem. Od razu moje ciało
przeleciał niemiły dreszcz spowodowany zimną wodą w jeziorze. Złapałem
dziewczynkę i próbowałem razem z nią podpłynąć pod pomost. Był wieczór, robiło się co raz
ciemniej. Pomogłem nieznajomej wejść na „mini molo”. Innego wyjścia z jeziora
nie było. Pomagając jej bardzo mocno uderzyłem się głową o odstające drewniane
deski. Poczułem spływającą po moim czole krew. Zaczęło robić mi się słabo.
Widziałem jeszcze przez mgłę tę dziewczynkę. Stała i płakała. Nie miała odwagi
wskoczyć ponownie, pomóc mi. Zobaczyłem światło. To chyba było jakieś auto.
Chciałem jeszcze przez chwilę wytrzymać. Unosiłem się na tafli wody resztkami
sił. W pewnym momencie zupełnie niespodziewanie złapał mnie skurcz.
Zacząłem okropnie i głośno krzyczeć. Nie mogłem już
dłużej wytrzymać. Rozluźniłem się i poczułem jak moje ciało powoli opada w dół.
Jedyna rzecz, jaką ciągle widziałem to światła. One nie ustawały. Z każdą
sekundą stawały się jakby silniejsze. Potem zamknąłem oczy, opadałem powoli w
głąb wody jeziora. Widziałem ciemność, a gdzieś daleko jakieś silne błyski.
- Boże - szepnąłem i zerwałem się z fotela w
samochodzie.
Przetarłem oczy
i zobaczyłem przed sobą Wiktorię oraz Szymka. Robili mi zdjęcia.
- Próbowałem ją
powstrzymać, ale nie dałem rady - usłyszałem od chłopaka.
- Gdzie my
jesteśmy? - spytałem odbiegając od tematu.
- Na jakiejś
stacji we Wrocławiu. Rodzice chcieli chwilę odpocząć.
Popatrzyłem na
nich, a zaraz potem wyszedłem z auta omijając ich. Zacząłem się rozciągać i rozprostowałem
kości. Zobaczyłem obok mnie ławkę i usiadłem. Zacząłem myśleć o moim śnie.
Przecież dobrze wiedziałem, że tą mała nieznajomą dziewczynką była Wiktoria.
Sen nie odpowiadał temu, co stało się w
rzeczywistości, ale dzięki niemu podjąłem się pewnej refleksji. Sam sobie
zadałem pytanie - "A co jeżeli bym wtedy zginął?" Chyba nie umiałem
znaleźć teraz żadnej sensownej odpowiedzi. Nawet nie zauważyłem kiedy usiadła
obok mnie Wiktoria. Cały czas chyba do mnie coś mówiła, ale ja jej nie
słyszałem. Wsłuchiwałem się tylko w swoje myśli.
- Czemu mnie nie słuchasz? Co się stało? - pytała szarpiąc mnie za rękaw. Wtedy
dopiero całkowicie wydostałem się z tego stanu w jakim dotychczas się
znajdowałem.
- Przepraszam -
powiedziałem krótko. -Zamyśliłem się.
- Powiesz mi co
jest?
- Nic -
wymamrotałem, bo wiedziałem, że nie mogę zdradzić przyjaciółce prawdy.
Ta popatrzyła
na mnie tak, jakby od dawna wiedziała, że coś ukrywam.
- Mówię, że nic
się nie stało - powiedziałem i udałem się w stronę mamy, która właśnie wyciągała
z plecaka termos z herbatą.
Napiłem się i
od razu poczułem się lepiej, choć dalej przytłaczał mnie mój sen. Dlaczego
zobaczyłem w nim swoją śmierć? Kolejne pytanie bez odpowiedzi.
*z perspektywy
Wiktorii.
Wiedziałam, że
Maks coś ukrywa, ale wolałam zostawić na razie ten temat w spokoju. Byliśmy we
Wrocławiu. Można powiedzieć, że została nam jeszcze druga połowa drogi. Była to
męcząca jazda, ale mimo wszystko bardzo się cieszyłam, że rano będziemy już nad
morzem.
Po kilku
minutach wszyscy ponownie wsiedliśmy do samochodów. Wszystkie drzwi zamknęły
się – mogliśmy jechać. Siedziałam na tylnim siedzeniu i patrzyłam w szybę.
Rodzice i Szymek chyba rozmawiali, bo słyszałam w tle jakieś szmery i słowa.
Przeniosłam się
teraz do innego świata. Zapomniałam na chwilę o rzeczywistości, wróciłam
pamięcią do dawnych lat. Wypadek, który mnie spotkał w wieku 12 lat spowodował,
że zapomniałam o niektórych rzeczach. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie
wiedziałam czego już nie pamiętam.
Błądziłam
jeszcze przez chwilę pomiędzy moimi przestarzałymi myślami. Chwilę potem
postanowiłam wydostać się z nich i tak też zrobiłam.
Cała ta jazda
była monotonna i kompletnie nie było co robić. Na przemian grałam na telefonie,
robiłam zdjęcia Szymkowi albo po prostu się z nim droczyłam. Mijały sekundy,
zamieniając się w minuty, te z kolei w godziny. W końcu zasnęłam.
Obudziłam się po
dosyć długim czasie. Niechętnie chciałam otwierać oczy, więc jeszcze przez
chwilę leżałam. Nie pozostałam jednak w tym stanie zbyt długo. Obudził mnie
głos mojej mamy. Kiedy tylko podniosłam powieki do góry, dostrzegłam ją za szybą.
Rozmawiała z mamą Maksa. Rozglądnęłam się dookoła i zobaczyłam, że nikogo
więcej obok mnie nie było.
- Chwila –
wyszeptałam sama do siebie.
Zaczęłam robić
dziwne ruchy i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że jest już rano –
dokładnie 10. To oznaczało przecież, że jesteśmy na miejscu!
Energicznie
chwyciłam za klamkę i wyszłam z auta.
- Czemu mnie
nie obudziliście? – spytałam i zaraz po tym ziewnęłam.
Nie uzyskałam
jednak żadnej odpowiedzi, gdyż wtedy usłyszałam donośne krzyki chłopaków.
Zobaczyłam tatę, tatę Maksa i Szymka. Biegli w naszą stronę uśmiechając się od
ucha do ucha. Patrząc tak na nich, zobaczyłam słońce, które ogrzewało moją
twarz.
- Możemy iść –
powiedział ktoś.
- Gdzie? –
spytałam zdezorientowana.
- Przywitać się
z morzem – odpowiedział mi z radością przyjaciel.
Zaraz po tym
maszerowaliśmy już aleją, gdzie było mnóstwo ludzi. Idąc cały czas do przodu co
raz bardziej ekscytowałam się tym wszystkim. Było słychać już fale obijające
się o brzeg i głosy ludzi spędzających czas na plaży.
- Uwaga –
zaczął mówić tata, kiedy wchodziliśmy pod niewielkie betonowe wzniesienie, z
którego podobno widać już było morze.
Zrobiliśmy jeszcze
parę niewielkich kroków.
- O matko –
szepnęłam z uśmiechem na ustach kiedy zobaczyłam nasłonecznioną plażę i
pieniste fale. Czułam się fantastycznie i wiedziałam, że zapowiadają się
nieziemskie wakacje!
<3 Świetnie piszesz... :)
OdpowiedzUsuńten, ten to naprawdę ekscytujący . ;p nieważne jakich słów użyję, ważne, żebyś wiedziała, że bardzo mi się podoba i jest świetny. czytałam z wielkimi oczami ! jak do tej pory to nieporównując tych rozdziałów to ten jest najlepszy ;p
OdpowiedzUsuńP.
A po za tym to ja teraz mam praktyki miesięczne i mam nadzieję, że dam radę xoś trochę czasami przeczytać :< albo, że jak bd wchodzić, to będzie nowy rozdział ;)
Usuńwłaśnie weszłam... a tu pustka ;<
Usuńteraz weszłam i nadrabiam ! ;p
Usuń