*z perspektywy Wiktorii.
Wzięłam szybki prysznic. Po nim od razu poczułam się lepiej. Postanowiłam nie siedzieć jak co wieczór w swoim pokoju, a zejść na dół i posiedzieć z rodzicami.
- Teraz przynajmniej jakoś wyglądasz - zażartowała mama.
- Deszcz nas zaskoczył, a parasolów brak.
- Tak to już jest.
- A gdzie Szymek?
- Tutaj jestem - powiedział schodząc że schodów.
- Wszystko ok? - spytałam widząc jego jakby wystraszoną minę.
- Tak. Tato chodź na chwilę.
Obydwoje pokierowali się w stronę salonu, a ja z mamą zostałyśmy w kuchni.
- Jak się czujesz?
- Ciężko powiedzieć. Ktoś... Ktoś mi ukradł ten wisiorek od Maksa.
- Jak to ukradł? - zdenerwowała się mama.
Opowiedziałam jej wszystko.
- Kochanie... Myślę, że wszyscy powinniśmy zapomnieć o Maksie i jego rodzicach. Najwyraźniej musieli wyjechać. Może coś się wydarzyło. Nie wiemy... Ale chyba szybko tu nie wrócą.
- Wiem mamo, ale to... Bardzo trudne.
W weekend przyjechał do mnie Tomek. Oglądnęliśmy jakiś film, posiedzieliśmy, porozmawialiśmy.
- Idę do łazienki, zaraz wrócę - chłopak pocałował mnie w czoło.
Ja w tym czasie poprawiałam zdjęcia stojące na komodzie. Wszystkie były źle poukładane.
- Siema mały - usłyszałam nagle zza drzwi pokoju. Najwidoczniej Tomek spotkał Szymka.
- Cześć.
- Może wyskoczymy w któryś dzień razem na basen? Podobno dobrze sobie radzisz. Co ty na to?
Ucieszyłam się, że mój chłopak i brat rozmawiają, a nawet będą spędzać razem czas.
- Pojechałbym, ale jest jeden problem.
- Jaki znowu problem?
Nastała kilkusekundowa cisza.
- Hm? - dopytywał Tomek.
- Ty... Nie jesteś Maksem.
Kiedy to usłyszałam zamknęłam oczy i usiadłam na ziemi. W myślach powtarzałam sobie tylko "nie płacz, bądź silna".
Tomek wszedł do pokoju i usiadł na łóżku.
- Chyba mnie nie lubi - odrzekł.
- On też tęskni...
Po kilku minutach chłopak w nieco gorszym humorze pożegnał się ze mną i postanowił wrócić już do domu.
Leżałam w łóżku i czytałam jakąś książkę, a właściwie lekturę. Ktoś jednak przeszkodził mi, pukając do drzwi.
- Proszę.
- Jesteś zła, prawda? - wszedł Szymek i spytał niepewnie.
- Nie jestem - delikatnie podniosłam ku górze kąciki ust.
- Ale...
- Wiem jak się czujesz, dlatego rozumiem. Brakuje nam go, to chyba normalne. Spędziliśmy razem tyle lat...
- Jest coś o czym powinnaś wiedzieć - brat popatrzył na mnie. Dostrzegłam smutek w jego oczach.
- Co jest?
- Masz... Wiadomość głosową. Naganą zupełnie przez przypadek.
- Nie dostałam żadnego smsa.
- Wczoraj go usunęliśmy z tatą. Baliśmy się twojej reakcji.
- Mów natychmiast o co chodzi.
- Odłuchaj sobie tę wiadomość. Zostawię cię samą, tak będzie najlepiej.
Szymek powoli zamknął drzwi i zszedł na dół. Zostałam sama z telefonem w ręce.
W końcu odważyłam się przyłożyć komórkę do ucha.
- Maks, tata cię woła - usłyszałam, a moje serce zaczęło bić tysiąc razy szybciej. Usiadłam na łóżku i poczułam pierwsze spływające już łzy.
Maks dzwonił do mnie wczoraj, kiedy brałam prysznic. Dzwonił z zastrzeżonego numeru, nie mogę oddzwonić. Moje życie po raz kolejny straciło sens. Nie mam już siły.
Wzięłam szybki prysznic. Po nim od razu poczułam się lepiej. Postanowiłam nie siedzieć jak co wieczór w swoim pokoju, a zejść na dół i posiedzieć z rodzicami.
- Teraz przynajmniej jakoś wyglądasz - zażartowała mama.
- Deszcz nas zaskoczył, a parasolów brak.
- Tak to już jest.
- A gdzie Szymek?
- Tutaj jestem - powiedział schodząc że schodów.
- Wszystko ok? - spytałam widząc jego jakby wystraszoną minę.
- Tak. Tato chodź na chwilę.
Obydwoje pokierowali się w stronę salonu, a ja z mamą zostałyśmy w kuchni.
- Jak się czujesz?
- Ciężko powiedzieć. Ktoś... Ktoś mi ukradł ten wisiorek od Maksa.
- Jak to ukradł? - zdenerwowała się mama.
Opowiedziałam jej wszystko.
- Kochanie... Myślę, że wszyscy powinniśmy zapomnieć o Maksie i jego rodzicach. Najwyraźniej musieli wyjechać. Może coś się wydarzyło. Nie wiemy... Ale chyba szybko tu nie wrócą.
- Wiem mamo, ale to... Bardzo trudne.
W weekend przyjechał do mnie Tomek. Oglądnęliśmy jakiś film, posiedzieliśmy, porozmawialiśmy.
- Idę do łazienki, zaraz wrócę - chłopak pocałował mnie w czoło.
Ja w tym czasie poprawiałam zdjęcia stojące na komodzie. Wszystkie były źle poukładane.
- Siema mały - usłyszałam nagle zza drzwi pokoju. Najwidoczniej Tomek spotkał Szymka.
- Cześć.
- Może wyskoczymy w któryś dzień razem na basen? Podobno dobrze sobie radzisz. Co ty na to?
Ucieszyłam się, że mój chłopak i brat rozmawiają, a nawet będą spędzać razem czas.
- Pojechałbym, ale jest jeden problem.
- Jaki znowu problem?
Nastała kilkusekundowa cisza.
- Hm? - dopytywał Tomek.
- Ty... Nie jesteś Maksem.
Kiedy to usłyszałam zamknęłam oczy i usiadłam na ziemi. W myślach powtarzałam sobie tylko "nie płacz, bądź silna".
Tomek wszedł do pokoju i usiadł na łóżku.
- Chyba mnie nie lubi - odrzekł.
- On też tęskni...
Po kilku minutach chłopak w nieco gorszym humorze pożegnał się ze mną i postanowił wrócić już do domu.
Leżałam w łóżku i czytałam jakąś książkę, a właściwie lekturę. Ktoś jednak przeszkodził mi, pukając do drzwi.
- Proszę.
- Jesteś zła, prawda? - wszedł Szymek i spytał niepewnie.
- Nie jestem - delikatnie podniosłam ku górze kąciki ust.
- Ale...
- Wiem jak się czujesz, dlatego rozumiem. Brakuje nam go, to chyba normalne. Spędziliśmy razem tyle lat...
- Jest coś o czym powinnaś wiedzieć - brat popatrzył na mnie. Dostrzegłam smutek w jego oczach.
- Co jest?
- Masz... Wiadomość głosową. Naganą zupełnie przez przypadek.
- Nie dostałam żadnego smsa.
- Wczoraj go usunęliśmy z tatą. Baliśmy się twojej reakcji.
- Mów natychmiast o co chodzi.
- Odłuchaj sobie tę wiadomość. Zostawię cię samą, tak będzie najlepiej.
Szymek powoli zamknął drzwi i zszedł na dół. Zostałam sama z telefonem w ręce.
W końcu odważyłam się przyłożyć komórkę do ucha.
- Maks, tata cię woła - usłyszałam, a moje serce zaczęło bić tysiąc razy szybciej. Usiadłam na łóżku i poczułam pierwsze spływające już łzy.
Maks dzwonił do mnie wczoraj, kiedy brałam prysznic. Dzwonił z zastrzeżonego numeru, nie mogę oddzwonić. Moje życie po raz kolejny straciło sens. Nie mam już siły.
Świetny ♥♥♥♥♥♥♥ pisz dalej *,*
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest cudowne : - D Zrób coś żeby Maks z Wiktoria porozmawiali żeby znowu się przyjaźnili : - D . Kocham To opowiadanie i z zniecierpliwieniem czekam na dalszy ciąg ♥ ♥ ♥ ♥ . / Ania : - ) .
OdpowiedzUsuńbłagam,błagam,błagam, napisz dzisiaj jeszcze jedno
OdpowiedzUsuńjesteś najlepsza, zaglądam tu co godzinę czy jest nowy 'odcinek'
Niech oni porozmawiają.. chociaż raz.. niech on jej to wszystko wytłumaczy
OdpowiedzUsuń