sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 12.


z perspektywy Wiktorii.
Stałam bezradnie i pytającym wzrokiem patrzyłam na chłopaka.
- Coś nie tak? – zapytałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi.
Cały czas stał i wpatrywał się we mnie jak w obrazek, co zaczynało mnie co raz bardziej krępować.
- O co ci chodzi? – dopytywałam.
- Jesteś piękna – usłyszałam.
- Dziękuję, ale myślę, że to nieodpowiednia pora na takie komplementy. Pozwól, że już pójdę.
Popatrzyłam na chłopaka marszcząc czoło po czym znowu chciałam wmieszać się w ostatnią grupkę ludzi schodzących po schodach.
- Zaczekaj – zawołał chłopak i złapał mnie za rękę uśmiechając się.
- Możesz mnie do cholery puścić? – mówiłam zdenerwowana.
- Odwróć się.
Zrobiłam, co kazał. Wyprostowałam się. Byłam totalnie zdezorientowana. Przede mną stał Kamil.
- A ty co tu robisz?
- Przyszedłem sobie na zawody, nie można?
- Nie sądziłam, że…
***
Dziewczyna nie zdołała dokończyć. Jej usta przykrył swoją dłonią wcześniej poznany chłopak. Wiktoria zaczęła się rzucać i kopać nogami, ale to nic nie dało. Za chwilę otworzyły się drzwi, które znajdowały się po ich lewej stronie. Chwilę potem wyłonił się zza nich 3 mężczyzna. Wiktoria patrzyła na nich przerażona.
Chłopaki zamienili między sobą parę zdań, a zaraz potem wciągnęli dziewczynę do pomieszczenia, gdzie prowadziły drzwi. Tam puścili ją, a ona zrozpaczona zaczęła się im przyglądać.
- Radziłbym ci nie uciekać – mówił cicho Kamil.
Dziewczyna jednak nie posłuchała go. Rzuciła się w stronę drzwi, ale nie zdążyła nawet dotknąć klamki. W tym samym momencie złapał ją jeden z nieznajomych. Kamil podszedł pod nią, popatrzył i zaczął mówić:
- On na ciebie nie zasługuje.
- Kto? - pytała jakby bardziej spokojnym głosem.
- Jeszcze pytasz kto?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie – powiedziała Wiktoria.
Cała trójka mężczyzn popatrzyła na nią ze zdziwieniem. Jeszcze 5 minut temu była okropnie przerażona, rzucała się i chciała uciekać, a teraz zachowywała się zupełnie inaczej.
- Maks. Mówię o Maksie – odpowiedział jej oschłym głosem znajomy ze szkoły.
- Ty nawet nie masz pojęcia, co mówisz. Po gówno tu przychodzisz i robisz zamieszanie. Zostaw mnie i zostaw Maksa. Nie rozumiem czemu w ogóle się wtrącasz.
- Bo chodzi mi o ciebie. Takie dziewczyny, jak ty,  nie powinny się zadawać z takimi lalusiami jak on – szepnął jej do ucha, po czym popatrzył prosto w jej oczy.
Ich twarze dzieliły milimetry. Wiktorie ponownie zamurowało i nie wiedziała, co zrobić… Odsunęła się i spiorunowała wzrokiem Kamila.
- Niegrzeczna dziewczynka – mówił śmiejąc się chłopak.
- Odwal się! Mam przeliterować?
- Nie musisz… Zostawię cię w spokoju, jeżeli odsuniesz się od Maksa. Chcę, żebyś była ze mną.
- Hahahahahahaha. Czy ty się w ogóle słyszysz? Zachowujesz się jak dziecko albo nawet gorzej.
- Słuchaj! –krzyknął Kamil zdenerwowany – Ty ślicznotko mi nie będziesz mówić, jak ja się zachowuję. To moja sprawa.
- Jesteś skończonym idiotą. – skomentowała krótko dziewczyna i postawiła krok w stronę drzwi – Nawet nie ważcie się za mną iść – powiedziała stanowczo.
Kiedy tylko przekroczyła próg zobaczyła Maksa, który zdyszany wbiegał po schodach na górę.
- Wszyscy cię szukaliśmy. Co ty tam robiłaś? – zapytał.
- Potem ci powiem, teraz chodźmy.
_______________________________________________
Taki nijaki :/

10 komentarzy:

  1. Ale fajne kiedy następny? *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi sie podoba :D ale ten Kamil to debill :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś meeega. ;* ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Już 5 dni nic nie pisałaś ;x a wgl to MEEGA ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. PRZEPRASZAM WAS CHOLERNIE ZA NIEOBECNOŚĆ... WYBACZCIE.
    JUTRO NA MILION PRO. BĘDZIE NOWY ROZDZIAŁ. JAK ZWYKLE - 20.30
    PRZEPRASZAM. KOCHAM WAS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dobrze, bo już nie mogę się doczekać i tylko Ci marudzę i marudzę ;p

      P.

      Usuń