*Z perspektywy Wiktorii.
- Wiesz co? Tęsknię za ciocią Olą i wujkiem.
- Ja też kochanie, nawet nie wiesz, jak bardzo. Ola
zawsze była mi najbliższą osobą. Zawsze mi pomagała, wszędzie ze mną chodziła i
na odwrót.
- Czemu ja nie mam takiej przyjaciółki?
- Masz Maksa. To przecież wspaniały chłopak.
- Tak, no ale to jednak chłopak…
- Niedługo pójdziesz do liceum, tam będzie pełno
dziewczyn.
- Dobra,
chyba nie chcę już o tym rozmawiać.
- Jak
wolisz - mama uśmiechnęła się i przytuliła mnie.
- Nie ma co
robić…
- Wiesz co?
A może zrobimy Olce i Wiktorowi małą niespodziankę i odwiedzimy ich?
- Naprawdę?
- Tak!
- To ja
lecę po tatę i Szymka - krzyknęłam stojąc już pod drzwiami z wielką radością.
Po 20
minutach zadowoleni siedzieliśmy w samochodzie. Droga zajęła nam około
kwadrans.
- Jesteśmy
- powiedział tata, kiedy stanęliśmy przed kamienicą.
- Dzwoń - zwróciła
się do mnie mama.
- Proszę? -
usłyszeliśmy głos cioci.
- Poczta -
odpowiedział grubym głosem Szymek.
- Już
otwieram.
Popchnęliśmy
drzwi i po schodach udaliśmy się na 2 piętro. Zadzwoniliśmy dzwonkiem.
- Dzień
dobry panie Lesiu, już… - zaczęła mówić ciocia, ale nie skończyła, bo
popatrzyła w końcu przed siebie.
-
Niespodzianka! – krzyknęliśmy zgodnie we 4 i zaczęliśmy się śmiać.
- Boże… jak
ja za wami tęskniłam – ciocia zaprosiła nas do środka, a zaraz potem wszyscy
się poprzytulaliśmy.
- Kogo ja
tu widzę, no proszę – usłyszeliśmy głos wujka Wiktora, który wyszedł z jakiegoś
pokoju razem z Dawidkiem.
- Jejciu –
szepnęłam podniecona tym wszystkim.
Kiedy w
końcu przestaliśmy się witać, usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać.
Moglibyśmy to chyba robić godzinami.
- Powiem
wam, że macie niezłe wyczucie czasu – odparł poprawiając się w fotelu wujek
Wiktor.
- Czemu? –
spytał Szymek.
- Bo
mieliśmy do was jechać i coś wam powiedzieć! – wyparował Dawid szczerząc się do
wszystkich.
- Co
takiego? – dopytywałam.
- No cóż –
zaczęła mówić ciocia. – Chcieliśmy wam powiedzieć, że w najbliższym czasie
zaczniemy się budować.
- Jak super
– ucieszyliśmy się.
- A gdzie? –
zapytał tata.
- Aa, to
zobaczycie kiedyś. Ciężko wytłumaczyć.
Po kilku dobrze
spędzonych godzinach, wróciliśmy do domu. Było około godziny 18, gdy zadzwoniłam
do Maksa. Postanowiliśmy pospacerować trochę po Krakowie. Stałam teraz i
czekałam na niego, aż w końcu się pojawił.
- Idziemy?
- Tak… Aa,
kto to? Macie gości? – spytałam patrząc w stronę drzwi jego domu.
- Em… to –
zaczął niepewnie i wydawało mi się, że jest zdenerwowany.
- Wszystko ok.?
- To po
prostu moja ciocia… nie było jej tu jeszcze nigdy i no wiesz, zapoznaje się ze
wszystkim.
- Rozumiem,
a skąd jest?
- Ona jest
z wujkiem tutaj i on, to znaczy, ona… oni po prostu są małżeństwem.
- No tak…
domyśliłam się. Dobra, nie męcz się już, nieważne.
Chłopak
spuścił głowę w dół i powoli udaliśmy się do przodu. Wieczorem, kiedy wróciliśmy,
szybko zjadłam kolację, wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. W końcu
uznałam dzień za udany.
____________________________________________
Hej kochani :* pytaliście jak moje wakacje, więc
cóż… jest fajnie! :) podobnie jak Wy, czasami się nudzę, ale staram się znaleźć
sobie jakieś zajęcie. 19 lipca wyjeżdżam nad morze *-* ale więcej szczegółów w przyszłym tygodniu!
Poza tym… zaintrygował mnie komentarz pod ostatnim
rozdziałem, o przyjaźni damsko-męskiej. Nie będę się rozpisywać, ale powiem tak
– wierzę w to. Wierzę pomimo tego, że sama kiedyś zauroczyłam się w
przyjacielu. Ale to minęło… Wierzę dalej, że jest coś takiego :) nie mam tak
naprawdę żadnego dobrego argumentu ani uzasadnienia dlaczego, to po prostu głos
serca. Nie zawsze ktoś musi się w sobie zakochać, aczkolwiek bywa różnie.
No. To na razie chyba tyle. Mam nadzieję, że
rozdział się podoba, ale już nie mogę się doczekać, jak zrobię Wam fajnego
psikusa w opowiadaniu, hihihihiih :D xx
Chce jyż kolejny rozdział *0* kiedy bd jakiś miłosny wątek z Wiktorią bardzo na to liczę ^^ <3
OdpowiedzUsuńZrób jakiś wątek erotyczny o tym że Wiki przeżyje z Maksem swój pierwszy raz lub coś w tym stylu :D
OdpowiedzUsuńhahahah XD :*
Usuńhahahahahahahahahah ;D
Usuńludzie czy zawsze Wy tylko o pierwszym razie.... i kolejnych ;D
świetne :) mamy się bać tego psikusa ? :P Wiola;)
OdpowiedzUsuńja dalej nie wierzę w przyjaźń damsko - męską, bo tak jak tutaj też było w opowiadaniu gdy Maks sobie znalazł kogoś to Wiki była zazdrosna i odwrotnie... i druga połówka może być zazdrosna o przyjaciela...
OdpowiedzUsuńP.
Wiktoria nie była zazdrosna, raczej się martwiła o Maksa.
UsuńAle każdy może mieć swoje zdanie, więc szanuję również Twoje. :)