czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 39.

*Z perspektywy Wiktorii.
- Wiesz co? Tęsknię za ciocią Olą i wujkiem. 
- Ja też kochanie, nawet nie wiesz, jak bardzo. Ola zawsze była mi najbliższą osobą. Zawsze mi pomagała, wszędzie ze mną chodziła i na odwrót. 
- Czemu ja nie mam takiej przyjaciółki? 
- Masz Maksa. To przecież wspaniały chłopak.
- Tak, no ale to jednak chłopak…
- Niedługo pójdziesz do liceum, tam będzie pełno dziewczyn. 
- Dobra, chyba nie chcę już o tym rozmawiać. 
- Jak wolisz - mama uśmiechnęła się i przytuliła mnie.
- Nie ma co robić…
- Wiesz co? A może zrobimy Olce i Wiktorowi małą niespodziankę i odwiedzimy ich?
- Naprawdę?
- Tak!
- To ja lecę po tatę i Szymka - krzyknęłam stojąc już pod drzwiami z wielką radością.
Po 20 minutach zadowoleni siedzieliśmy w samochodzie. Droga zajęła nam około kwadrans.
- Jesteśmy - powiedział tata, kiedy stanęliśmy przed kamienicą. 
- Dzwoń - zwróciła się do mnie mama.
- Proszę? - usłyszeliśmy głos cioci. 
- Poczta - odpowiedział grubym głosem Szymek.
- Już otwieram.
Popchnęliśmy drzwi i po schodach udaliśmy się na 2 piętro. Zadzwoniliśmy dzwonkiem.
- Dzień dobry panie Lesiu, już… - zaczęła mówić ciocia, ale nie skończyła, bo popatrzyła w końcu przed siebie.
- Niespodzianka! – krzyknęliśmy zgodnie we 4 i zaczęliśmy się śmiać.
- Boże… jak ja za wami tęskniłam – ciocia zaprosiła nas do środka, a zaraz potem wszyscy się poprzytulaliśmy.
- Kogo ja tu widzę, no proszę – usłyszeliśmy głos wujka Wiktora, który wyszedł z jakiegoś pokoju razem z Dawidkiem.
- Jejciu – szepnęłam podniecona tym wszystkim.
Kiedy w końcu przestaliśmy się witać, usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać. Moglibyśmy to chyba robić godzinami.
- Powiem wam, że macie niezłe wyczucie czasu – odparł poprawiając się w fotelu wujek Wiktor.
- Czemu? – spytał Szymek.
- Bo mieliśmy do was jechać i coś wam powiedzieć! – wyparował Dawid szczerząc się do wszystkich.
- Co takiego? – dopytywałam.
- No cóż – zaczęła mówić ciocia. – Chcieliśmy wam powiedzieć, że w najbliższym czasie zaczniemy się budować.
- Jak super – ucieszyliśmy się.
- A gdzie? – zapytał tata.
- Aa, to zobaczycie kiedyś. Ciężko wytłumaczyć.
Po kilku dobrze spędzonych godzinach, wróciliśmy do domu. Było około godziny 18, gdy zadzwoniłam do Maksa. Postanowiliśmy pospacerować trochę po Krakowie. Stałam teraz i czekałam na niego, aż w końcu się pojawił.
- Idziemy?
- Tak… Aa, kto to? Macie gości? – spytałam patrząc w stronę drzwi jego domu.
- Em… to – zaczął niepewnie i wydawało mi się, że jest zdenerwowany.
- Wszystko ok.?
- To po prostu moja ciocia… nie było jej tu jeszcze nigdy i no wiesz, zapoznaje się ze wszystkim.
- Rozumiem, a skąd jest?
- Ona jest z wujkiem tutaj i on, to znaczy, ona… oni po prostu są małżeństwem.
- No tak… domyśliłam się. Dobra, nie męcz się już, nieważne.
Chłopak spuścił głowę w dół i powoli udaliśmy się do przodu. Wieczorem, kiedy wróciliśmy, szybko zjadłam kolację, wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. W końcu uznałam dzień za udany.
____________________________________________
Hej kochani :* pytaliście jak moje wakacje, więc cóż… jest fajnie! :) podobnie jak Wy, czasami się nudzę, ale staram się znaleźć sobie jakieś zajęcie. 19 lipca wyjeżdżam nad morze *-* ale  więcej szczegółów w przyszłym tygodniu!
Poza tym… zaintrygował mnie komentarz pod ostatnim rozdziałem, o przyjaźni damsko-męskiej. Nie będę się rozpisywać, ale powiem tak – wierzę w to. Wierzę pomimo tego, że sama kiedyś zauroczyłam się w przyjacielu. Ale to minęło… Wierzę dalej, że jest coś takiego :) nie mam tak naprawdę żadnego dobrego argumentu ani uzasadnienia dlaczego, to po prostu głos serca. Nie zawsze ktoś musi się w sobie zakochać, aczkolwiek bywa różnie.

No. To na razie chyba tyle. Mam nadzieję, że rozdział się podoba, ale już nie mogę się doczekać, jak zrobię Wam fajnego psikusa w opowiadaniu, hihihihiih :D xx

7 komentarzy:

  1. Chce jyż kolejny rozdział *0* kiedy bd jakiś miłosny wątek z Wiktorią bardzo na to liczę ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrób jakiś wątek erotyczny o tym że Wiki przeżyje z Maksem swój pierwszy raz lub coś w tym stylu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahahahahahah ;D
      ludzie czy zawsze Wy tylko o pierwszym razie.... i kolejnych ;D

      Usuń
  3. świetne :) mamy się bać tego psikusa ? :P Wiola;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja dalej nie wierzę w przyjaźń damsko - męską, bo tak jak tutaj też było w opowiadaniu gdy Maks sobie znalazł kogoś to Wiki była zazdrosna i odwrotnie... i druga połówka może być zazdrosna o przyjaciela...
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiktoria nie była zazdrosna, raczej się martwiła o Maksa.
      Ale każdy może mieć swoje zdanie, więc szanuję również Twoje. :)

      Usuń