środa, 20 lutego 2013

Rozdział 97


*z perspektywy Julki.
Kiedy obudziłam się następnego dnia poszłam do szkoły z nastawieniem, że dzisiaj już piątek. Nie miałam żadnych planów na dzisiaj, więc dzień zapowiadał się niestety, ale nudno. Lekcje mieliśmy skrócone, więc i ja, i Ola, i Patryk opuściliśmy budynek szkoły o godzinie 12.30. Postanowiliśmy udać się na pizzę, ponieważ ostatnio bardzo mało czasu spędzaliśmy ze sobą.
- co tam u Klaudii? – pytałam, kiedy oczekiwaliśmy na zamówienie.
- wszystko jest ok. A co u chłopaków?
- widziałeś się z nimi kilka dni temu. – mówiła Ola i uśmiechała się. – Ale też jest wszystko w porządku.
- Ola! Co ty gadasz… przecież wczoraj byli załamani.
Dziewczyna zaczęła na mnie dziwnie patrzeć, ale potem zrozumiała o co mi chodzi.
- no tak… byliśmy wczoraj na Zmierzchu i nie byli tym zbytnio zadowoleni, ale jakoś udało im się to przeżyć.
- na ich miejscu bym nie wytrzymał, więc przekażcie im ode mnie wyrazy współczucia. – mówił Patryk i śmiał się.
- spadaj! – powiedziałyśmy równocześnie z Olką w stronę naszego przyjaciela.
Po kilku minutach dostaliśmy naszą pizzę, którą szybko skonsumowaliśmy. Potem udaliśmy się już prosto do domów. Ze względu, że był to piątek około godziny 20 usadowiłam się przed laptopem i zaczęłam wszystko po kolei przeglądać. Gadałam również z Kubą przez skype. Po kilku minutach mojego milczenia, chłopak zaczął coś mamrotać pod nosem.
- żyjesz? – pytał.
- nie.
- mam martwą dziewczynę – zawsze spoko kochanie.
- wiem kochanie.
- idź się lecz kochanie.
- tylko z tobą kochanie.
- spadaj kochanie.
Taka nasza wymiana zdań toczyła się praktycznie cały czas. Około godziny 22, postanowiłam, że położę się spać. Było to dosyć dziwne, ale byłam okropnie zmęczona tym całym tygodniem. Chciałam odpocząć i w końcu miałam okazję. Zanim usnęłam minęło sporo czasu. W moim śnie spotkałam tatę Kuby. Pamiętam jak byliśmy u niego w szpitalu. Był pewny, że niedługo będzie mógł wrócić do domu i żyć dawnym życiem. Przypomniało mi się również, jak rodzice uświadomili mnie, że mogłam mieć starszą siostrę… to było okropne uczucie. W tym momencie obudziłam się. Poczułam od razu, że kilka łez spłynęło mi po policzku. Otarłam je szybko, przytuliłam się do mojego miśka, który leżał na drugim końcu łóżka i chciałam zasnąć ponownie…
____________________________________
Przepraaaaaaszam,że takie okropnie krótkie. Jutro będą dwie części. Nie bądźcie źli :C. x

3 komentarze:

  1. Dobre jak zawsze,co Ty chcesz dziewczyno..ale za te dwie części jutro się nie obraże <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś boska dziewczynoo ; **
    Też bym chciałaa taak piasać ; P
    Zdradzisz twój sekreet jak ty to robisz żę to jest takie mega ciekawe i nie można się oderwać i czeka się na kolejne części taak jaak by się siedziało na szpilkach bo nie można się doczekać co będziee daleej ! Trzymaaj taak daleej ; * Jesteś świetnaa <3 twojaa Fankaa

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mam żadnego sekretu :) to tak wychodzi samo z siebie najwyraźniej. dziękuję xx

    OdpowiedzUsuń