*z perspektywy Julki.
Kiedy tego samego dnia wróciłam do domu, nie byłam
sobą. Próbowałam wyobrazić sobie, jak teraz czuję się moja przyjaciółka, ale
nie potrafiłam. Jedyne co mogłam teraz zrobić to być przy niej, wspierać ją i
współczuć.
Roztargniona zaparzyłam sobie ciepłą herbatę i usiadłam
na parapecie w moim pokoju. Dopiero po paru minutach uświadomiłam sobie, że
kilka miesięcy temu również tu siedziałam. Patrzyłam wtedy na spadające,
jesienne liście. Dzisiaj patrzę na topniejący śnieg. Mijają godziny, dni, miesiące, lata… to wszystko ucieka,
ale wspomnienia zostają… nie na dni, miesiące i lata. One zostają na zawsze. Nie
da się zapomnieć ot tak. Cały ten czas, gdy patrzyłam za okno myślałam o
przeszłości. Dziękowałam Bogu i byłam wdzięczna losowi, że zesłał mi takiego
kogoś jak Kuba. Doskonale pamiętam, jak przez przypadek zderzyliśmy się. Nie
miałam wtedy pojęcia, że to on… że z nim będę w stanie spędzić resztę życia. Teraz
już wiem – to on jest tym jedynym i niepowtarzalnym.
Wieczorem postanowiłam zadzwonić do Olki. Usłyszałam
jej cichy i przygnębiony głos. Teraz już w ogóle się nie trzymała, a raczej na
odwrót – była cała roztrzęsiona i zapłakana.
- co robisz?
- leżę pod kocem, płaczę, wspominam, płaczę, myślę,
płaczę.
Spodziewałam się takiej właśnie odpowiedzi, ale
miałam nadzieję, że przyjaciółka się z tego wszystkiego wyleczy… Około godziny
21, kiedy nie miałam już kompletnie co robić, zaczęłam szperać po wszystkich
szafkach w moim pokoju. W jednej z nich znalazłam coś, co przykuło moją uwagę. Moje
podejrzenia, co do tej rzeczy okazały się być prawdziwe. To co znalazłam, to
pamiętnik. Zaczęłam go pisać, jakieś 3 lata temu, ale potem zaniedbałam. Otworzyłam
go i przeczytałam:
„Jestem już śpiąca i chyba położę się spać, jak
tylko to napiszę. Chciałabym, aby przyśniło mi się coś fajnego… może mój
przyszły mąż albo moje dzieci, albo po prostu przyszłość. Ciekawe, jak to
wszystko będzie kiedyś wyglądać. Może będę taka sama jak dzisiaj, a może
zupełnie inna? Tego nie wiem… ale jedno jest na 100& pewne – zawsze będę
sobą i nie będę udawać nikogo innego. Tak! Tego się będę trzymać, bo to ważne.
DOBRANOC.”
Kiedy odciągnęłam wzrok od tekstu, sięgnęłam po
pierwszy lepszy długopis, otworzyłam pamiętnik na nowej stronie i zaczęłam
pisać…
_______________________________________________
JUTRO ZAPRASZAM WSZYSTKICH PUNKTUALNIE NA GODZINĘ
20.30 DO PRZECZYTANIA 100 ROZDZIAŁU.. FAJNIE BY BYŁO GDYBYŚCIE NA NIEGO
CZYHALI NA FB -> LINK TUTAJ OCZYWIŚCIE
TEŻ MOŻECIE. ALE TAM AKURAT JUTRO BĘDZIE LEPIEJ. Xx
czemu napisałaś " paczę " hahah :) czekam na jutro <3
OdpowiedzUsuńNajlepszego Moniaaa <3 ;* Pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuń100 lat, dalszego pisania i wszystkiego co najlepsze !! Uwielbiam cie !! : ** <3 <3 Oczywiście, ze będę czekać ! : ** <3 <3
OdpowiedzUsuńdziękuję <333
OdpowiedzUsuń