sobota, 7 września 2013

Rozdział 68.

LINK Tak dla nastroju.


*z perspektywy Wiktorii.
- Nic mi nie jest. 
- Słuchaj… - zaczęła Martyna. - Nie puścimy cię już nigdzie samej.
- Nie jestem dzieckiem. 
- Ale jak widać jesteś w niebezpieczeństwie. 
- Ok. Może kupmy od razu smycz, będę jak pies, co wy na to?
- Zrozum… Po prostu nie chcemy, żeby coś ci się stało.
- Idę wziąć prysznic, idziecie ze mną?
Po kilku minutach byłam w łazience. Stanęłam przed lustrem. Wyglądałam okropnie… Rozsunęłam bluzę. Zobaczyłam dosyć dużego siniaka. Ten chłopak uderzył mnie… Ale to nic. Chciał zrobić coś jeszcze gorszego… Uciekłam.
W nocy nie mogłam zasnąć. Czułam się dziwnie, tak jakby ktoś patrzył na mnie z boku, jakby o mnie ciągle myślał.
- Wiktoria, wstawaj - ktoś zdarł ze mnie kołdrę.
- Nie - wymamrotałam. - Jeszcze chwilę.
- Za 15 minut jest śniadanie, a potem jakaś zbiórka. 
- 15 minut? - zerwałam się na równe nogi i zaczęłam ogarniać całą siebie. 
W końcu zeszłyśmy na stołówkę. Kompletnie nie miałam humoru. Byłam jak wrak człowieka.
- Jak się czujesz? – nagle usiadł obok mnie Tomek.
- Ja… dobrze – powiedziałam i sztucznie podniosłam kąciki ust w górę.
- Co oni ci zrobili?
- Nic mi nie zrobili – mówiłam mieszając łyżeczką w herbacie.
- Widzę, że coś jest nie tak – chłopak nie odpuszczał.
- Nie chcę o tym rozmawiać. Nie jestem małą dziewczynką, dam sobie radę.
- Nie traktuj mnie jak wroga… To znaczy… traktuj mnie, jak chcesz, ale wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć. Chcę być blisko ciebie.
- Dziękuję – odpowiedziałam i szybko wstałam. Nauczyciel przywołał nas do siebie.
Stanęłam obok dziewczyn i wpatrywałam się w ścianę, widząc tam zupełnie coś innego, widząc swoje myśli.
- Pewnie chcecie wiedzieć, dlaczego śniadanie było dzisiaj wcześniej. Otóż idziemy na zajęcia do tutejszej polskiej szkoły. Właściwie polsko – francuskiej.
- Po co? – padło pytanie.
- Po to, żebyście zobaczyli, jak wyglądają tutaj lekcje. Macie 20 minut i wychodzimy. Sio do pokoi!
Nie chciało mi się… naprawdę nie chciało mi się nigdzie wychodzić. Miałam jedynie ochotę zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić.
Cała nasza grupa w końcu opuściła hotel. Pogoda była nijaka. Było pochmurno, ale ciepło, nie padało. Każdy szedł ze swoimi książkami w rękach i rozmawiał.
- Wiki… - zaczęła Zuza.
- Tak?
- W sumie to nieodpowiednia chwila, ale chciałabym ci podziękować za wszystko. Za to, że dałaś mi szansę. Cholernie ci współczuję tych wszystkich problemów.
- Nie masz za co dziękować, cieszę się, że jesteś z nami, że przejrzałaś na oczy. A problemy… no cóż. Każdy jakieś ma.
***
Droga niesamowicie dłużyła się i Wiktoria miała wrażenie, że nigdy się nie skończy. Na dodatek zaczął jej dzwonić telefon. Próbowała przekładać rzeczy, które trzymała z jednej ręki do drugiej i sięgnąć po niego do kieszeni.
- Wiktoria…
- Co? Czekaj…
W końcu udało się wyciągnąć komórkę, ale ktoś kto dzwonił już rozłączył się. Dziewczyna spróbowała go odblokować i dowiedzieć się, kto to był.
- Przystojniak przed nami – odwróciła się do Martyna i powiedziała ciszej, tak, żeby nie było słychać.
Wiktoria nie skomentowała tego, bo była wpatrzona w ekran telefonu.
- Fuck! – krzyknęła nagle, kiedy wszystkie jej książki wylądowały na chodniku. Ktoś w nią  wszedł.
- Oh my God. Sorry, I… I wanna help you.
- Oh, please. You can go aw… - zaczęła mówić, ale podniosła oczy do góry.
Poczuła, jak jej serce chce wyskoczyć na zewnątrz. Kucała, ale zaraz potem usiadła na chodniku. Jakby straciła równowagę.
Chłopak, który stał nad nią patrzył i nie wiedział, co ma zrobić.
- Co… - zaczęła mówić dziewczyna, ale chyba nie była w stanie kontynuować.
- To… - wymamrotał chłopak.
*z perspektywy Wiktorii.
- Jak… - próbowałam mówić. – Skąd…
Płacz nie pozwalał mi na nic więcej. Moje oczy stały się jednym wielkim wodospadem łez.
- Co ty… - zaczął chłopak, ale też nie był w stanie nic z siebie wydusić.
Nie miałam siły nawet wstać. Czułam się tak, jakbym była sparaliżowana.
- Stary, musimy iść, autobus już jedzie – powiedział ktoś i pociągnął za sobą… Maksa.
- Nie! Maks! Zaczekaj! Maks! – krzyczałam i biegłam za nim.
- Puść mnie stary, ja muszę do niej iść! – próbował wyrwać się koledze.
- Mamy za 15 minut test! Spóźnimy się! Chcesz kiblować? Chcesz?
- Maks! – stanęłam przed drzwiami autobusu, a one zamknęły się przed moim nosem. – Maks! – krzyczałam i biegłam za pojazdem, a w szybie widziałam tylko chłopaka, który patrzył na mnie. Patrzył i płakał…
***
- Wiktoria… Wiktoria, co jest? – Martyna podbiegła do siedzącej obok przystanku przyjaciółki, która uderzała pięściami w beton.
- Aaaa! – krzyknęła, cała się trzęsąc.
- Wiktoria…
- Zostaw mnie! Zostaw! Wszyscy mnie zostawcie! – odpychała ich rękami.
- Wiktoria, o co chodzi?
Dziewczyna popatrzyła na przyjaciół.
- Straciłam go – wrzasnęła. – Straciłam po raz kolejny. To był on… straciłam cały świat.
Zrozpaczona położyła się obok ulicy, skuliła i płakała. Nikt nie mógł nic zrobić…
Maks natomiast stał przy drzwiach i czekał na pierwszy lepszy przystanek. Chciał wysiąść i faktycznie tak zrobił.
- Oblejesz test i co potem? – pytał go znajomy.
- Test jest niczym… to ona jest całym światem.
Wyskoczył z autobusu i pobiegł tak szybko, jak tylko mógł. Był już niedaleko. Jedno przejście… Jeszcze zakręt. Minął go… obok przystanku, gdzie się spotkali, nikogo już nie było.
- Fuck! – krzyknął na cały głos i każdy popatrzył na niego, jak na skończonego idiotę.

Oparł się o ścianę i płakał. Wiktoria też płakała. Obydwoje płakali… Po raz kolejny los zabrał im siebie. 



10 komentarzy:

  1. Ojejku ;* popłakałam sie ;(Piękny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj szybko nastepny rodziła ;* niech oni w końcu pogadają ;* i tak nie cierpią ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. ZABIJE CIĘ PRZYSIĘGAM -.- Fajny, ale dobija i nie jest miły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj w nocy cie odwiedze z tasakiem ;-; mimo ze cie kooochammmm piszz dalejj noooo ..!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie na to czekałam- na spotkanie.. ale muszą pogadać.. musi być dobrze.. muszą sobie wsyztsko wyjaśnić.. no błagam Cię noo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże najlepszy rozdział ♥ fajnie że sie spotkali , oni muszą pogadać ze sobą . Świetny dajj kolejny :c ♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  7. SPOTKAJĄ SIĘ ! muszą, oby !!!
    <3
    czytaj poprzednie komentarze. ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteście najlepsi, serio. :* I nie bójcie się czytam każdy komentarz. Żadnego nigdy nie pominęłam. Dziękuję!
    Ps. Nowy rozdział jutro wieczorem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale miło zobaczyć Twoją odpowiedź przy swoim komentarzu :*
      P.

      Usuń
  9. *_* Makssss <3 wiedziałam xd i tak wole ją z Tomkiem :c

    OdpowiedzUsuń