*z perspektywy Julki.
Po odejściu Dawida wszystko straciło sens. Sama w sumie nie wiem czemu.
Kiedy próbowałam dzwonić do Oli, albo miała wyłączony telefon, albo włączała
się poczta, albo w ogóle nie odbierała. Zaczynałam się martwić co raz bardziej,
więc postanowiłam, że do niej pójdę. Nawet jeżeli wywali mnie z domu czy nie
otworzy drzwi… chcę z nią porozmawiać. Był 24 grudzień, na chodnikach prawie
nikogo. Wszędzie pusto, szaro, cicho. Było widać, że święta już tuż tuż.
Była godzina 15. Szłam dosyć szybkim krokiem w stronę domu Olki. Kiedy
byłam już przy drzwiach, zauważyłam, że jest ona na podwórku. Podeszłam do
niej.
- hej. – powiedziałam cicho idąc w jej stronę, lecz nie usłyszałam
odpowiedzi.
Kiedy zbliżyłam się zobaczyłam wielkie czerwone coś. Kiedy Ola wstała i
odsunęła się przeczytałam tylko „Love forever.” Był to napis w śniegu, ale
wszystkie literki ułożone starannie ze śniegu byłe zalane prawdopodobnie farbą…
Kiedy Ola wstała popatrzyła z lekkim uśmiechem właśnie na to, aż w końcu
odwróciła się w moją stronę. Popatrzyła na mnie ze łzami w oczach, podbiegła i
przytuliła mnie.
- wiem, że to głupie pytanie, ale.. jak się trzymasz?
- płakałam wczoraj cały czas… nie spałam w nocy… dzisiaj mi lepiej. Coś
jakby każe mi iść dalej i być dzielną.
- i tak właśnie ma być… razem damy radę, nie będzie łatwo… ale razem można
wiele zdziałać.
Około godziny 18 pożegnałam się z Olą i szłam teraz w stronę domu. Wszędzie
cicho, bez śladu żywych osób. Kiedy tak szłam, w dodatku przez mgłę, zaczęłam
myśleć o Kubie… tęskniłam za nim i to cholernie. Musiałam jednak przeczekać…
szłam, patrzyłam przed siebie i chciałam już być w domu – położyć się pod
ciepłym kocem z kubkiem gorącej herbaty i zapomnieć chociaż na chwilę o teraźniejszości.
Od domu nie dzieliło mnie już wiele. W końcu weszłam do środka i udałam się
do kuchni, gdzie zaparzyłam sobie herbatę. Mama siedziała na krześle i czytała
gazetę. Wstała przytuliła mnie i ucałowała. Oskar natomiast stał obok i się
śmiał, a mama tylko przykładała palca do ust. Popatrzyłam na nich dziwnie,
wzięłam kubek i udałam się do mojego
pokoju.
Weszłam nie robiąc wielkiego hałasu, zapaliłam światło i odwróciłam się.
Zamurowało mnie…
NASTĘPNA CZĘŚĆ <3 !
OdpowiedzUsuńdobre , siadają na psychike .
OdpowiedzUsuńszybko, szybko więcej !
OdpowiedzUsuńNastępna część!
OdpowiedzUsuńno weź no dodaj tą następną część , bo się strasznie niecierpliwie , bo chce czytać dalej . :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam Was wszystkich! :Dx
OdpowiedzUsuńa następna część już jest!