*z perspektywy Kuby.
Przełknąłem ślinę i dziwną miną popatrzyłem na stojącego obok mnie
mężczyznę. Prawie już zacząłem mówić, jednakże on był pierwszy.
- ok. nie będę Cię robił w balona, ale wiesz… - powiedział i popatrzył też
z nieco kapryśną miną. – myślę, że będzie lepiej, jeżeli Julia ci wszystko
powie. Jesteś jej chłopakiem zdaje się?
- tak… jesteśmy razem. Ok., pogadam z nią.
Po upływie 10 minut, kiedy moja dziewczyna porozmawiała z (dla mnie) nie
znajomą, wymieniły się numerami itd. Odeszliśmy i poszliśmy w swoje strony.
- tak jakby nurtuje mnie jedno pytanie… kim oni byli?!
- powiem ci potem, teraz chodź. – odpowiedziała szybko Julka i z niezbyt
zadowoloną miną pociągnęła mnie za rękę.
Wsiedliśmy do auta i obydwoje oparliśmy się o fotele. Popatrzyłem na
dziewczynę z pytającą miną.
- jedziemy? – zapytała nie zwracając na nic uwagi.
- nie powiesz mi?
- jedźmy do domu… tam, na spokojnie.
Odpaliłem auto i wyjechaliśmy na ulicę. Jechaliśmy około 10 minut, potem
staliśmy już przed progiem mojego domku. W końcu znaleźliśmy się w moim pokoju.
Julka usiadła na łóżku i zakryła twarz dłońmi.
- dobra… może zacznę od początku.
- zamieniam się w słuch, skarbie.
- jakieś 3 lata temu… ta dziewczyna, którą widziałeś, pracowała u nas jako
niania. Niezbyt długo, ale i tak wszyscy się do niej przywiązaliśmy. Jest ode
mnie o 2 lata starsza, opiekowała się Oskarem, jak nikogo nie było w domu. Była
super…
- i co dalej?
- i dalej… dalej to w sumie była masakra. Kiedy pewnego wieczoru szła do
nas zimą ktoś ją po prostu porwał… potem wykorzystał… - wtedy popatrzyła na
mnie znacząco. – kiedy się dowiedzieliśmy, byliśmy załamani. Traktowaliśmy Paulę,
jako część naszej rodziny. Potem robiliśmy wszystko co w naszej mocy, żeby
pomóc. Ona wyjechała… nie dała znać, po
prostu… nie dziwiliśmy się. Jedynie mieliśmy o nią stracha i martwiliśmy się...
Jak ją zobaczyłam w galerii… wróciły do mnie stare czasy. Nie zdawałam sobie
sprawy, jak za nią tęskniłam, wiesz? Może nie znałam i nie znam jej jakoś
strasznie, bardzo długo… ale jak widać. Człowiek do człowieka szybko się
przywiązuje, trzeba uważać…
Świetne :*:*:*
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny ? ;D
*_* Piękne, tylko dlaczego było że ten facet to prawie zięć Julii?
OdpowiedzUsuńszwagier :p. to taki mini joke.. xD :)
OdpowiedzUsuńCała historia jest zajebista,uwielbiam ją <3
OdpowiedzUsuńAle kiedy kolejne części?? Nie mogę się doczekać :D
prawdopodobnie jutro, dzisiaj nie wiem.. mooooże :)
OdpowiedzUsuńMonika zazdroszczę Ci naprawdę Ci zazdroszczę. sama chciała bym tak pisać, mam tyle lat co ty ale jak zacznę coś pisać to nigdy nie dokańczam. Wczoraj zaczęłam czytać opowieść i właśnie skończyłam oczywiście nie czytałam całą noc czy coś xd Czekam na następną. Polecę Cię na mojej stronce :3 Aby ktoś mógł także to przeczytać i się tym tak "jarać" :D /Agnieszka
OdpowiedzUsuńdziękuję! <3 kocham Was wszystkich, jesteście cudowni :')
OdpowiedzUsuńa sorry szwagier tylko tak się nad tym zastanawiałam że się pomyliłam .
OdpowiedzUsuń