wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział 63


. *z perspektywy Julki.
„Za dwa dni wyjazd, a ja nie mam zielonego pojęcia jak się do niego przygotować.” – myślałam po 50 razy dziennie. Czas uciekał teraz co raz szybciej… Był piątkowy wieczór, postanowiłam wybrać się do Oli. Ona dalej była obrażona, ale miałam teraz to gdzieś. Byłam już pod jej domem. Stanęłam na wprost drzwi i zadzwoniłam. Otworzyła jej mama, która od razu zaprosiła mnie do środka.
- jest Ola? – zapytałam.
- nie ma… - powiedziała i zaczęła patrzeć na mnie ze łzami w oczach.
- coś się stało? – mówiłam i poczułam, że serce szybciej mi bije.
- nie ma jej już 5 godzin. Dzwoniłam, pisałam i nic. Przed chwilą też próbowałam, ma wyłączony telefon. Ty nic nie wiesz…?
- nie… - powiedziałam i zaczęłam się o nią bać. – nie mówiła gdzie wychodzi?
- wspomniała tylko, że idzie na spacer z Michałem. Potem poszła.
- poznała Pani tego Michała?
- nie… Ale Olka mówiła, że jest fajny.
- nie jest. Proszę mi uwierzyć. Ona jeszcze go nie zna.
Po paru minutach byłyśmy już gotowe do wyjścia. Musiałyśmy jej szukać, chociaż kompletnie nie wiedziałyśmy, gdzie może być. Dzwoniłyśmy, ale bez skutku. Kiedy maszerowałyśmy dalej wpadło mi do głowy, że przecież Kuba ma numer Michała. Natychmiast do niego zadzwoniłam i poprosiłam, żeby mi go wysłał.
Nacisnęłam zieloną słuchawkę… był sygnał.
- halo? Słucham! – zaczął krzyczeć do telefonu, a w tle słyszałam muzykę.
- Michał! Gdzie jest Ola? – pytałam nerwowo.
- a kto mówi?
- pytam gdzie jest Ola głąbie! Odpowiedz!
- jest ze mną, a co? – mówił i śmiał się.
- daj mi ją do telefonu, już!
- siema! – usłyszałam głos Oli.
- gdzie Ty jesteś dziewczyno?! – i tym razem w tle usłyszałam krótkie „pij!”
- powinnaś wiedzieć… - i rozłączyła się.
O mało nie uderzyłam teraz telefonem o ziemię.
- i jak? – zapytała szybko mama dziewczyny.
- nie wiem gdzie są. – powiedziałam zawiedzionym głosem. – chwila… Wiem! Ta piosenka! Idziemy do klubu!
Biegłyśmy teraz szybko w wyznaczonym kierunku. W końcu stanęłyśmy przed wejściem.
- ja wejdę. Pani niech poczeka. – powiedziałam i nacisnęłam na klamkę.
Kiedy weszłam do środka zobaczyłam masę ludzi. Szukałam wzrokiem Oli, nigdzie nie było jej widać. Byłam pewna, że są tutaj, a teraz zaczęłam myśleć, że jednak się pomyliłam. W pewnym momencie zobaczyłam ją… „Tańczyła” z jakimś kolesiem. Podeszłam pod nich i chwyciłam Olę za rękę. Sekundę potem zauważyłam Michała, który siedział do nas plecami i nic nie widział.
- co ty robisz?! – zaczęła krzyczeć.
- idziemy stąd i nawet nie próbuj zaprzeczać!
- zostaw mnie! – krzyczała co raz bardziej i zaczęła się szarpać. Puściłam ją…
Stałyśmy teraz naprzeciwko siebie. Miałam łzy w oczach. Nie mogłam uwierzyć w to, jak moja przyjaciółka się zmieniła i co ze sobą robi. Zaczęłam się teraz nieświadomie winić o to, że nie powstrzymałam jej… Chciałam ponownie złapać jej dłoń i ją stąd wyprowadzić. Nie dawała się… Nagle ktoś podszedł, złapał ją mocno i zaczął niemalże ciągnąć. Nie byłam w stanie zobaczyć kim jest ten ktoś, ale kierował się z Olą do wyjścia, więc było ok.
Drzwi się zamknęły. Teraz cała nasza czwórka stała na zewnątrz. Tajemniczym kimś był Kuba… podeszłam do niego i pocałowałam go delikatnie. Ola stała jak wryta i zaczęła na nas patrzeć.
- idziemy. – odparł w końcu Kuba, przerywając ciszę.
Ola była pijana. Kiedy zobaczyła mamę, która płakała, nie stawiała już oporu. Szła wolnym krokiem, trzymając się kobiety.
- skąd wiedziałeś, że tu jesteśmy? – zapytałam szepcząc do chłopaka.
- męska intuicja. – powiedział szybko i zaśmiał się.

5 komentarzy:

  1. Napisz cos jeszcze dzisiaj prosze ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże.. Wszystkie części przeczytałam w dwa dni ! Zajebiste... Jesteś świetna <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty masz 13 lat.?!!!!! I taki talent...xD Kochammm <3 Xx

    OdpowiedzUsuń