sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział 78

*z perspektywy Oli.
Po moich słowach Julka tylko popatrzyła na mnie, uśmiechnęła się, przytuliła mnie i szepnęła mi do ucha – „to dobrze.” Chłopcy po około 2 minutach zeszli ze sceny. Od razu zaczęli kierować się w naszą stronę. Kuba podszedł do Julki delikatnie ujął ją w pasie, a potem pocałował. Wiktor natomiast był jeszcze gdzieś z tyłu, zahaczył o paru, jak  się wydawało znajomych, i w końcu doszedł do nas. Stałam jak nieprzytomna i gapiłam się na niego, ale w końcu otrząsnęłam się.
- podobało się? – zapytał.
- i to bardzo, bardzo, bardzo! – odpowiedziałam mu od razu.
- to się cieszę. – powiedział i wydawało mi się teraz, że jest dziwnie przygnębiony.
- co jest?
- nic… - odparł oschle.
- widzę, że coś jednak się stało. Możesz powiedzieć.
- jest mi przykro. Tak, jest mi przykro bo powinniśmy teraz wyglądać tak jak Julka i Kuba. Powinniśmy, ale… Ty musiałaś wybrać co innego, kogoś innego.
- czyli to moja wina? Że nie jest tak jak powinno być, że…
- po części tak, ale… z resztą nieważne. Nie powinienem w ogóle zaczynać tematu. – powiedział szybciej i odwrócił się w drugą stronę, ale wtedy złapałam go za rękę.
- Wiktor… pocałuj mnie.
- co?
- pocałuj mnie.
Nie puściłam jego ręki. Przyciągnęłam go do siebie, a on stał już pare centymetrów ode mnie. Popatrzyliśmy sobie w oczy, a potem nasze usta złączyły się. Miałam teraz w głowie obraz naszego pierwszego pocałunku. Kiedy to obydwoje wylądowaliśmy na podłodze. Nie zdawałam sobie sprawy, że może on być dla mnie teraz aż tak ważny. Kiedy zakończyliśmy pocałunek, a wraz z tym znikły z mojej głowy wszystkie myśli, chłopak popatrzył na mnie.
- nie… nie tak powinno być. – powiedział ocierając łzę w co nie do końca mogłam teraz uwierzyć. – ale jeszcze będzie dobrze. Zobaczysz. – uśmiechnął się i odszedł.
Znowu zaczęłam zastanawiać się, czemu to powiedziałam i czemu to zrobiłam. Mam chłopaka, całuję się z innym. Zachowuję się jak… nie powiem kto, bo nie dążę do tego, żeby stać się taką osobą… Po paru minutach podeszła do mnie Julka, a Kuba pobiegł za Wiktorem.
- jesteście dziwni. Całujecie się i…
- proszę nie kończ. Wiem jak to wygląda, ale niedługo się to zmieni. Nie gadajmy o tym, chodź! – powiedziałam szybko i pociągnęłam ją za rękę.

6 komentarzy:

  1. krotkie, ale dobrze ze wogole dodalas :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ahh kocham te opowiadania <33, musisz napisac ksiazke :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejne ?

    OdpowiedzUsuń
  4. :* może mi się uda jutro! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział :)
    Zapraszam do mnie:)
    Ps.Zostałaś nominowana do Libster Award na:
    http://fly-bird-is-free.blogspot.com/2013/01/libster-award.html

    OdpowiedzUsuń