*z perspektywy Oli.
Po moich słowach Julka tylko popatrzyła na mnie,
uśmiechnęła się, przytuliła mnie i szepnęła mi do ucha – „to dobrze.” Chłopcy
po około 2 minutach zeszli ze sceny. Od razu zaczęli kierować się w naszą
stronę. Kuba podszedł do Julki delikatnie ujął ją w pasie, a potem pocałował.
Wiktor natomiast był jeszcze gdzieś z tyłu, zahaczył o paru, jak się wydawało znajomych, i w końcu doszedł do
nas. Stałam jak nieprzytomna i gapiłam się na niego, ale w końcu otrząsnęłam
się.
- podobało się? – zapytał.
- i to bardzo, bardzo, bardzo! – odpowiedziałam mu
od razu.
- to się cieszę. – powiedział i wydawało mi się
teraz, że jest dziwnie przygnębiony.
- co jest?
- nic… - odparł oschle.
- widzę, że coś jednak się stało. Możesz powiedzieć.
- jest mi przykro. Tak, jest mi przykro bo
powinniśmy teraz wyglądać tak jak Julka i Kuba. Powinniśmy, ale… Ty musiałaś
wybrać co innego, kogoś innego.
- czyli to moja wina? Że nie jest tak jak powinno
być, że…
- po części tak, ale… z resztą nieważne. Nie powinienem
w ogóle zaczynać tematu. – powiedział szybciej i odwrócił się w drugą stronę,
ale wtedy złapałam go za rękę.
- Wiktor… pocałuj mnie.
- co?
- pocałuj mnie.
Nie puściłam jego ręki. Przyciągnęłam go do siebie,
a on stał już pare centymetrów ode mnie. Popatrzyliśmy sobie w oczy, a potem
nasze usta złączyły się. Miałam teraz w głowie obraz naszego pierwszego
pocałunku. Kiedy to obydwoje wylądowaliśmy na podłodze. Nie zdawałam sobie
sprawy, że może on być dla mnie teraz aż tak ważny. Kiedy zakończyliśmy
pocałunek, a wraz z tym znikły z mojej głowy wszystkie myśli, chłopak popatrzył
na mnie.
- nie… nie tak powinno być. – powiedział ocierając
łzę w co nie do końca mogłam teraz uwierzyć. – ale jeszcze będzie dobrze. Zobaczysz.
– uśmiechnął się i odszedł.
Znowu zaczęłam zastanawiać się, czemu to
powiedziałam i czemu to zrobiłam. Mam chłopaka, całuję się z innym. Zachowuję się
jak… nie powiem kto, bo nie dążę do tego, żeby stać się taką osobą… Po paru
minutach podeszła do mnie Julka, a Kuba pobiegł za Wiktorem.
- jesteście dziwni. Całujecie się i…
- proszę nie kończ. Wiem jak to wygląda, ale
niedługo się to zmieni. Nie gadajmy o tym, chodź! – powiedziałam szybko i
pociągnęłam ją za rękę.
krotkie, ale dobrze ze wogole dodalas :D
OdpowiedzUsuńahh kocham te opowiadania <33, musisz napisac ksiazke :D
OdpowiedzUsuńKiedy kolejne ?
OdpowiedzUsuń:* może mi się uda jutro! :)
OdpowiedzUsuńI LOVE <3 IT
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:)
Ps.Zostałaś nominowana do Libster Award na:
http://fly-bird-is-free.blogspot.com/2013/01/libster-award.html