*z perspektywy Oli.
Następnego dnia, a był to wtorek, wstaliśmy około 9
i od razu zjedliśmy śniadanie. Wszyscy mieli dobre humory, a bynajmniej na
takich wyglądali. Około godziny 10.30 ubraliśmy się ciepło i wyszliśmy przed
domek. Tam stał już czarny van i czekał na nas.
Wsiedliśmy do niego, a Kuba i Wiktor równocześnie
powiedzieli „siema Maniek”, bo tak nazywali naszego kierowcę. Jechaliśmy teraz
do centrum Londynu. Przejażdżka trwała około 15 minut, ponieważ były korki. Kiedy
dojechaliśmy nogi mi miękły, a głowa obracała się we wszystkie strony.
- podoba się? – zapytał po cichu Wiktor.
- bardzo, bardzo, bardzo, bardzo! – mówiłam z
uśmiechem na twarzy.
Zaczęliśmy przechadzać się ulicami Londynu,
oglądając wszystko dookoła. Pierwszym miejscem, jakie odwiedziliśmy było Mdame
Tussauds (muzeum figur woskowych). Było tam rewelacyjnie, a przy okazji
mogliśmy się dużo pośmiać. Ogólnie mówiąc poza domem, spędziliśmy teraz 6
godzin. Czas strasznie szybko leciał, a my i tak świetnie się bawiliśmy. Około
godziny 17 byliśmy już w naszym „mini hotelu.” Znowu byliśmy totalnie
wymęczeni, ale nie chcieliśmy iść tak wcześnie spać. Siedziałam teraz w pokoju
z Julką i układałyśmy ciuchy, a chłopaki siedzieli na dole i oglądali jakiś
mecz.
- odpowiedz szczerze. – powiedziała nagle
dziewczyna.
- ok. – byłam lekko zdziwiona.
- czemu jesteś z Michałem?
W tym momencie miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
- nie wiem… dziwnie się czułam… byłam jakaś
zagubiona, kiedy zaczęłam się z nim spotykać, a on chociaż trochę mnie
podtrzymywał na duchu. Nie byłam świadoma tego, co robię. Wiem, że wam się to
nie podoba, ale chcę, abyście to chwilowo zaakceptowali. – widziałam, że Julce
nie podobało się to co mówiłam, ale w końcu odparła:
- staramy się… ale jest ciężko.
Na tym rozmowa skończyła się. Poczułam się teraz
dziwnie, więc skończyłam, co miałam
skończyć i zeszłam na dół do chłopaków. Na schodach minęłam się z Kubą. Siedziałem
teraz z Wiktorem na kanapie i oglądaliśmy jakieś durne reklamy. W pewnym
momencie on zaczął się śmiać, a chwilę potem uderzył mnie delikatnie pięścią w
ramię.
- coś nie tak? – zapytałam patrząc na niego.
- chyba masz coś na plecach.
Sięgnęłam wtedy tam ręką i zdarłam kartkę z napisem „uderz
mnie albo nigdy więcej się do ciebie nie odezwę.”
- aha. – powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- mam nadzieję, że nie bolało. – powiedział, jakby z
lekkim przejęciem w głosie.
- bolało! – odparłam i udawałam smutną.
Po chwili jednak odwróciłam się niespodziewanie w jego stronę i
tak jak on zaczęłam go walić pięściami.
-aaaaaaaaaaaaa! – krzyczał i śmiał się, a ja nie
przestawałam. – ej! - kazał mi przestać. – słyszysz?
- nie…
- to dobrze, bo ja też. – teraz to on rzucił się na
mnie, i zaczęliśmy się przepychać, aż w końcu spadliśmy z kanapy.
Wylądowałam na dywanie. Teraz twarz moją, a Wiktora
dzieliły dosłownie 3 centymetry. Spojrzeliśmy sobie w oczy, a mi serce waliło
jak głupie. Leżałam i miałam przed sobą cudne oczy, które pierwszy raz ujrzałam
na Sylwestrze, a potem nie mogłam przestać o nich… i o jego właścicielu myśleć.
Nie wiedziałam co robić, miałam tysiące myśli w głowie. Widziałam, że on
również był zmieszany i powoli zaczął się oddalać. Nie miałam pojęcia co robię,
bo kierowało mną teraz coś silniejszego ode mnie. Chwyciłam go za szyję,
przyłożyłam czoło do jego czoła, a potem nasze usta złączyły się. Czułam się…
nie! Ja nic nie czułam. Byłam po prostu wniebowzięta pocałunkiem, który trwał
około 7 sekund. Potem znowu wymieniliśmy się spojrzeniami i usiedliśmy,
opierając się o kanapę.
- przepraszam… - powiedziałam i dopiero teraz zdałam
sobie sprawę z tego, co właśnie się stało.
- nie przepraszaj. – uśmiechnął się i zaczął się do
mnie znowu zbliżać.
- nie. – wyszeptałam cicho, ale stanowczo.
- uznajmy, że tego nie było. – powiedział głośniej,
wstał i szybko udał się po schodach na górę.
Ja zakryłam twarz dłońmi i chciałam właśnie w tym
momencie zniknąć…
___________________________________________________
Podkreślam fakt, że jest to 69 część, więc powinno
być coś zboczonego, ale… ustatkowałam się i nie jest chyba zboczone :Dx
jest troszkę tajemnicy, bo nie wiadomo co będzie z Olą i Wiktorem :)
OdpowiedzUsuńzobaczycie co będzie. ja już wiem! :)x
OdpowiedzUsuńKiedy następna część??? <3 Zajebista jesteś :3
OdpowiedzUsuńpostaram się jutro :)x
Usuńwiem ze zaraz zostane zhejtowana ale co znaczy liczba 69??
OdpowiedzUsuń