*z perspektywy Oli.
- tutaj jest pokój rodziców i łazienka. A tu… -
mówił otwierając drzwi. – mój pokój.
- pasowałoby tu chyba posprzątać. – zaczęłam się
śmiać.
Tak. Znajdowaliśmy się teraz w mieszkaniu Wiktora.
Mieszkał nie w domu, a w dużej kamienicy. Było tam bardzo przytulnie. Po
kilkunastu minutach, kiedy już mniej więcej wiedziałam, gdzie co się znajduje,
usiedliśmy w salonie przy kominku. Byłam przykryta kocem i opierałam głowę na
ramieniu Wiktora. W pewnym momencie usiadłam naprzeciwko niego.
- możemy pogadać?
- możemy. – odpowiedział z uśmiechem.
Głośno przełknęłam ślinę i zaczęłam mówić, chociaż w
ogóle tego wcześniej nie planowałam.
- na sylwestrze i kilka dni po sylwestrze bardzo cię
polubiłam i byłeś mi naprawdę bliski. Nie znałam cię praktycznie w ogóle, a i
tak coś jakby mnie do ciebie przyciągało. Potem… strzeliłam focha na cały świat
i poszłam do Michała, to był wielki, ogromny błąd, który więcej się nie
powtórzy. Jak polecieliśmy do Anglii, jak tam… zaszło to wszystko między nami…
zaczęłam coś do ciebie czuć. Po tym koncercie uświadomiłam sobie, że naprawdę
jesteś mi potrzebny i nie dam sobie rady bez ciebie. Zakochałam się i nie
wiedziałam co mam zrobić. Dzisiaj… o dzisiejszym dniu nie chcę rozmawiać i wolałabym
o nim nie pamiętać. Przepraszam. – skończyłam i rzuciłam się na niego,
przytulając go.
- Ola… jesteś teraz dla mnie najważniejsza. Mam nadzieję,
że będzie już tak zawsze. Nie, to ja przepraszam. – wtedy pocałował mnie w
czoło. – cieszę się, że jesteśmy razem.
Kiedy wybiła godzina 15, postanowiłam wrócić do domu
i tak też zrobiłam. Musiałam w końcu przywitać się z rodzicami i wszystko im
opowiedzieć…
*z perspektywy Julki.
- a co wy tam lobiliście?
- a dużo, dużo rzeczy. – mówił Kuba, odpowiadając na
pytania Oskara.
Mama Kuby i Mateuszek również byli u nas, ale w
kuchni. Natomiast my siedzieliśmy u mnie w pokoju i rozmawialiśmy.
Kiedy Oskarowi w końcu skończyły się wszystkie
pytania wyszedł z pokoju i udał się do reszty. Ja natomiast wtuliłam się w Kubę
i obydwoje grzaliśmy się pod ciepłym kocem.
- halo? – mówiłam odbierając telefon od Oli. – jak
tam?
- no hej, hej. Idę właśnie do domu, byłam u Wiktora
i… tak jesteśmy razem, ale na resztę szczegółów musicie poczekać. Nie chcę mi
się i nie będę nawijać przez telefon.
- no ok. musimy się dowiedzieć jak najszybciej. Idź
już do tego domu, bo rodzice pewnie czekają. Pozdrów ich ode mnie, papaaaa.
Zaczęły teraz mijać godziny, potem następne i
następne. W końcu Kuba z resztą wrócili do domu. Usiadłam teraz przed
komputerem z kubkiem gorącego kakao w ręce. Zaczęłam wszystko po kolei
przeglądać. W pewnym momencie do pokoju wbiegł mój braciszek i przytulił się do
mnie, co było podejrzane.
- chcesz coś?
- nie chce… - w tym momencie zaczął cicho płakać i
od razu wybiegł z pokoju.
- ej, Oskar! – wyszłam za nim i zobaczyłam w pokoju
przed telewizorem rodziców, którzy trzymali go w swoich ramionach.
- Julcia, chodź do nas.
- czemu on tak nagle…?
- nie dziw się mu, bo za chwilę też pewnie będziesz
w takim stanie.
- co się stało? – zapytałam bardziej energicznie i
poczułam jakieś dziwne dreszcze, przechodzące przez całe ciało.
- mamy dla ciebie niezbyt dobrą, a w ręcz mega
smutną informację… - odparł po krótkiej chwili tata, a potem wszyscy popatrzyli
na mnie. Widziałam przygnębienie i smutek w ich oczach, którego wcześniej nie
dostrzegłam.
Ciekawość mnie rozsadza! Oby jak najszybciej następna część, jesteś ekstra ! ;**
OdpowiedzUsuńKiedy następna część?? *.* (i pewnie to Kuba miał wypadek)
OdpowiedzUsuńja tam zgaduję, że ktoś z rodziny nie żyje, albo coś :D
OdpowiedzUsuńja piernicze w takim napięciu skończyłaś !!! Kiedy następna ? Nie mogę się doczekać ! *.*
OdpowiedzUsuńMEEGA . Nie że pospieszam, poprostu jestem ciekawa. Kuedy nstpn cz.? ;* gratuluje wyobraźni ;)
OdpowiedzUsuńjestem strasznie ciekawa co sie stalo... ale to chyba nie wypadek Kuby, ani nikt nie umarl (przynajmniej tak mi sie wydaje) czekam na ciag dalszy aby sie dowiedziec!!!
OdpowiedzUsuńsuperrr :D
zobaczycie co się stanie :*
OdpowiedzUsuńnie no czemu tak ;o kurde dawaj dalej xd
OdpowiedzUsuńja podejrzewam, że tata Juli powie, że się przeprowadzą :D taka myśl mi wpadła do głowy ;pp
OdpowiedzUsuńnie zabijaj nikogo :C
OdpowiedzUsuńrodzice się rozwodzą ; d przeczytałam dzisiaj całość od pierwszego i czekam na kolejnee rozdziały ; *
OdpowiedzUsuńnie chcę Cię pośpieszać, ale kiedy następna część? :D
OdpowiedzUsuńej, ja się Was zaczynam bać! wszystkie myśli i pomysły mi z głowy wykradacie, nie ma tak! :D pfpf! xx
OdpowiedzUsuńNastępnyyyyyyyy! Czekam z niecierpliwością! :DDDD
OdpowiedzUsuńRozwodzą się ? Kuba miał wypadek ? i najpierw powiedzieli to pięcioletniemu dziecku a nie jej ? no prosze was ...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to będzie coś zupełnie innego : )Dajcie jej w spokoju dokończyć... <3
Kiedy napiszesz kolejną część ?ed? Napiszesz to jeszcze dzisiaj czy nie ?? :)
OdpowiedzUsuńbędzie dzisiaj ;)
OdpowiedzUsuń