Następnego dnia w szkole wszystko opowiedziałam Oli.
Potem umówiliśmy się z Patrykiem, że do kina pójdziemy w sobotę na film „Tylko
mnie kochaj.” Około 15 wszyscy mieliśmy się spotkać i tak też było. Kuba
przyszedł do mnie o 14.
- to co zbieramy się?
- w sumie to tak.. pójdziemy powoli.
- noto chodźmy. – powiedział i otworzył przede mną
drzwi.
Szliśmy przez park do fontanny, bo tam też mieliśmy się
spotkać. Kuba miał poznać Patryka i Dawida, miałam nadzieję, że go zaakceptują
i polubią.
- hej. – powiedziałam z uśmiechem na twarzy, kiedy
staliśmy już obok nich. – to jest Kuba. – odparłam.
- siema Kubuś. – powiedział Dawid śmiejąc się do
niego, co również spowodowało uśmiech na mojej twarzy.
- witam. – odpowiedział im Kuba również śmiejąc się.
– to jak, idziemy?
- idziemy, idziemy. – powtórzył Patryk.
Chłopaki po jakimś czasie znaleźli wspólny temat do
rozmowy, dlatego też ja z Olą i Klaudią szłyśmy przodem, bo nie chciałyśmy
przysłuchiwać się ich rozmowie, która zapewne nie zainteresowała by nas.
- Klaudia.. ile już jesteście razem? – zapytałam z
ciekawości.
- dwa miesiące. – odpowiedziała z uśmiechem na
twarzy.
- aha, noto fajnie.
Szliśmy jeszcze jakieś 5 minut i w końcu dotarliśmy
do kina. Do rozpoczęcia filmu zostało jeszcze 20 minut, więc kupiliśmy sobie
popcorn oraz picie. Potem weszliśmy na salę i zajęliśmy swoje miejsca.
W pewnym momencie zauważyłam, że Kuba jest jakoś
dziwnie przygnębiony.
- ej. Wszystko okej?
- tak…
- wiem, że nie. – powiedziałam i ciągle się na niego
patrzyłam.
-powiem Ci potem, bo zaraz się film zacznie. –
wyszeptał i akurat na Sali zrobiło się ciemno. – dawaj buziaka.
Pocałował mnie i siedzieliśmy już trzymając się za
rękę. Film był bardzo fajny i wszystkim się spodobał, kiedy wyszliśmy z kina
postanowiliśmy iść do pizzeri. Zamówiliśmy jedną mega dużą pizzę na spółę.
Około godziny 19 rozeszliśmy się, było już ciemno i zimno. Klaudia spieszyła
się do domu, a Ola poszła do Dawida. Ogólnie mówiąc wieczór spędziliśmy fajnie
- dużo się śmialiśmy. Chłopaki prawdopodobnie polubili Kubę i bardzo się z tego
ucieszyłam.
Poszliśmy do domu mojego skarba, ponieważ był blisko.
Czułam się trochę skrępowana, bo miałam poznać jego mamę. chciałam jednak zrobić na niej dobre wrażenie.
Przekroczyliśmy próg drzwi.
- cześć mamo, siema Mati. – powiedział i złapał na
ręce biegnącego w jego stronę Mateuszka.
- dobry wieczór. – powiedziałam i zaśmiałam się
delikatnie.
- dobry wieczór, dobry wieczór… wchodźcie, bo zimno.
– powiedziała i posłała w naszym kierunku troskliwy uśmiech. – a więc… ty
zapewne jesteś Julka?
- tak mamo, to jest Julka. – odpowiedział jej Kuba.
- miło mi panią poznać. – powiedziałam i podałam jej
rękę, która zaraz została uściśnięta przez jej dłoń.
- mi również… chcecie może coś zjeść, hm?
- jesteśmy najedzeni, dziękujemy. – powiedziałam,
zanim zrobił to Kuba i wtedy też po schodach udaliśmy się do jego pokoju.
Kiedy tylko się w nim znaleźliśmy Kuba zaczął mnie
całować do momentu, aż usiedliśmy na jego łóżku. Potem tylko obydwoje się
uśmiechnęliśmy.
- a więc… teraz mogę Ci wszystko opowiedzieć. –
powiedział za chwilę już z przygnębioną miną.
- a więc słucham.
- okej… od czego zacząć, hm. – powiedział i wziął
głęboki oddech. – jakiś rok temu byłem na wycieczce. Jechało kilka klas od nas
ze szkoły. W 2c jest taka dziewczyna, tą którą widziałaś… wtedy w parku. Ma na
imię Amanda. Na tej wycieczce się wszystko zaczęło, przyczepiła się do mnie,
nie dawała i nie
daje mi spokoju, aż do teraz. Robiła wszystko, żeby być blisko mnie, raz prawie
mnie pocałowała, ale się wyślizgnąłem. Chciała się spotkać wtedy w parku poszedłem,
bo chciałem jej powiedzieć, żeby mnie zostawiła i w ogóle, że mam dziewczynę.
Spoliczkowała mnie, wyśmiała, powyzywała itd. Powiedziała, że da mi spokój… ale
jak się okazało nie dała. Wcześniej dostałem od niej sms-a, żebym uważał, bo
ona ma wielu kolegów, którzy mogą mi wpier…dzielić. Na początku się nie
przejąłem, ale jak do ciebie szedłem spotkałem ją z jakimś typem prawie mi
przywalił, ale mu zwiałem. Mam tego wszystkiego dość, ona się nie odczepi ja to
wiem… ale za to nie wiem, co mam z tym zrobić. – powiedział, wstał i podszedł
do okna.
ja również wstałam podeszłam i go przytuliłam.
- coś z tym zrobimy. Nie chcę, żeby ona nam
przeszkodziła i nie chcę, żebyś miał przez nią problemy. – powiedziałam cicho i
znowu mocno się do niego przytuliłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz