sobota, 13 października 2012

Rozdział 9


- nie śpisz? – zapytał troskliwie.
- no coś ty!
- to dobrze.
Po jakichś 15 minutach w filmie była scena, gdy okazało się, że ojciec dzieci z filmu jest chory na raka. Stanęły mi w oczach łzy. Za chwile zaczęły one spływać po moich policzkach. Nie chciałam, aby Kuba to zauważył. Niestety… zauważył.
- ej… co jest ? – zapytał z wyraźnym smutkiem w głosie.
- nic… po prostu. Smutne to. – powiedziałam. Tak naprawdę chodziło o Dawida. Znowu miałam wszystko przed oczami.
- słuchaj… wiem, że coś jest nie tak. Wcześniej też płakałaś jak się spotkaliśmy. jak nie chcesz to nie mów, rozumiem. Ale proszę… nie płacz.
- dobra. powiem Ci, ale masz milczeć.
- obiecuję.
- no więc… Dawid. Znajomy mój i chłopak, którego kocha Ola…. On ma raka. Był szok, jak się dowiedziałyśmy. Ona się załamie, jak on umrze. Już nie będzie sobą… boje się, że ją stracę.
- to Twoja przyjaciółka, nie zostawi Cię… a nawet jeżeli się zmieni to będziesz musiała to zaakceptować, to dla niej trudne, wiadomo.
- muszę się postarać i robić wszystko, żeby o tym nie myślała. Chociaż to w tej chwili nie jest realne.
- mój tata… - i wtedy wstał i podszedł do okna, skąd było widać oczko wodne. Ja tylko podniosłam się z kanapy zapłakana i patrzyłam na niego. – Robił oczko wodne, nagle zasłabł, wywrócił się, stracił przytomność. Leży już dwa miesiące w szpitalu. – otarł wtedy łzę i wskazał na zdjęcie na komodzie.
- jest najlepszym tatą na świecie. Kocham go. Pomaga wszystkim, dba o wszystkich sobą nie przejmuje się prawie w ogóle. Nie chcę go stracić, nie mogę.
Podbiegłam do niego i mocno się przytuliłam. Obydwoje płakaliśmy. Kolejna poznana cecha – jest wrażliwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz