–
więc czego chcesz? – zapytał. Miałam wrażenie, że nigdy nie widziałam go w
takim stanie, jak teraz.
-
porozmawiać… o tym, wczorajszym czymś.
-
chyba wystarczająco dużo zobaczyłem. – wtedy odwrócił się i chciał znowu wejść
do pokoju. Ja jednak złapałam go za rękę i zatrzymałam.
- to
nie tak! Wiem, że widziałeś… ale to nie tak miało być.
-
nie? A jak miało być? Słucham!
-
może zacznę od początku – poszłam tam z Olą i Dawidem. Siedziałam sobie i nagle
zaprosił mnie do tańca ten chłopak… potem zaczął mnie upijać. Nie wiedziałam co
robię, co się ze mną dzieję ani gdzie jestem. Nie panowałam nad tym co robię!
On cały czas prowokował mnie. Jak byłam już całkowicie … nachlana, bo inaczej
chyba teraz tego ująć nie mogę… robiłam różne dziwne rzeczy, czyli na przykład
to, że… pocałowałam jakiegoś matoła. Kuba… wiesz, że Cię kocham. Jesteś dla
mnie najważniejszy i nie chcę Cię stracić…
- wiesz…
w sumie inaczej sobie to wyobrażałem. Myślałem, że jak przyjadę to zrobię Ci
niezłą niespodziankę. A jak widać to ty mi ją zrobiłaś… tylko, że zamiast
obydwoje płakać ze szczęścia, płaczemy teraz z innego powodu. Ja Ciebie też
kocham Julka, ale… trudno mi jest Ci teraz to wybaczyć.
Kiedy
przestał mówić zaczęły spływać mu łzy po policzkach. Patrzył na mnie, a ja na
niego. Miałam teraz ochotę się do niego po prostu przytulić i zapomnieć o tym
wszystkim. Wiedziałam jednak, że nie może tak być.
-
proszę Cię… nie zostawiajmy tego tak. Wiesz… że byłam pijana. Nie panowałam nad
sobą.
-
tak! Tak wiem! Ale uwierz mi, że widok dziewczyny, którą kocham i która całuje
się z innym kolesiem nie jest zadowalający.
-
nie wybaczysz mi tego?
-
muszę to przemyśleć… muszę posiedzieć sam i to wszystko przeanalizować.
Kiedy
to usłyszałam nie wytrzymałam i tak szybko jak wbiegłam do domu tak samo
wybiegłam.
Szłam
ulicą, powoli. Miałam wszystko gdzieś. Nie obchodziło mnie co się ze mną stanie
ani co się dzieje. Była godzina 16. Wstąpiłam do kawiarni i tym razem samotnie
wypiłam ciepłą herbatę. Potem znowu wędrowałam ulicami Krakowa. Byłam obok
klubu. Tego klubu, do którego już nigdy więcej nie wrócę! Usłyszałam za mną
auto. Nie przejęłam się tym, szłam dalej. Rozmyślałam o tym wszystkim co
powiedział mi Kuba. Wiedziałam, że ma rację. Ma prawo być zły i to cholernie
zły. Ma też prawo mi nie wybaczać, ale wtedy byłby to największy cios w moje
serce. Miałam nadzieję, że mimo wszystko zrozumie mnie i znowu będziemy razem.
Kiedy
tak spacerowałam znowu usłyszałam za mną samochód. Stwierdziłam, że podobnie
jak ten poprzedni w końcu gdzieś skręci lub wyprzedzi mnie. tak jednak się nie
stało. Samochód jakby śledził mnie. Odwróciłam się kilka razy, nie wiedziałam
co mam robić, więc starałam się zachować spokój i iść dalej. Zaczęłam iść co
raz szybciej, a wraz ze mną prędkości nabierało auto. W końcu pojechało tak
szybko i wyprzedziło mnie, że zatarasowało mi drogę… nie zdążyłam nic krzyknąć,
nie zdążyłam nawet wezwać pomocy, nie zdążyłam zrobić nic. Ktoś wyskoczył z
auta i wciągnął mnie do niego, a przy okazji zakrył mi usta swoja ręką. Usłyszałam
tylko pisk opon…
czekam z niecierpliwością na kolejną część ; )
OdpowiedzUsuńTo jest zajebiste czekam na kolejna czesc . Masz talent
OdpowiedzUsuńdziękuję! x
OdpowiedzUsuńkolejna część już jest!
gdzie ?
OdpowiedzUsuń