sobota, 13 października 2012

Rozdział 8


- no więc… tu jest kuchnia. – powiedział.
- fajną masz kuchnie! – powiedziałam i lekko się zaśmiałam.
- haha. Dziękuje.
Chodziliśmy po domu jeszcze przez jakieś 10 minut. Muszę przyznać, był bardzo fajny. Na końcu poszliśmy do pokoju Kuby. Był bardzo duży, ale za to dobrze zagospodarowany. Miał fantastyczne łóżko. Zobaczyłam, że na końcu pokoju po lewej stronie były drzwi. Poszłam do nich, otworzyłam.
Kiedy weszłam powiedziałam pod nosem tylko „o Matko.”
Stało tam najprawdziwsze i najlepsze łóżko wodne jakie kiedykolwiek widziałam ( pomijając fakt, że wcześniej nie widziałam żadnego, no chyba że na necie )
- zazdroszczę Ci. – powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. – a w sumie… to po co ci dwa łóżka?
- to nie moje. to znaczy... cały czas siedzi tu mój młodszy brat – Mateusz.
- masz młodszego brata?!
- tak. Ma 3 latka. I jeszcze mam starszą siostrę ma 25.
- ale czadowo!
- no nie powiedziałbym…
- oj tam oj tam! Ale wiesz… chcę poznać Mateuszka, uwielbiam małe dzieci.
- Ty zdaje się też masz brata…?
- tak, Oskar. 5 lat.
- no to fajnie… Nie jesteś śpiąca?
- no właśnie… która jest godzina?
- wpół do jedenastej.
- a noto spoko.
- hm. A może oglądniemy jakiś film?
- a co proponujesz?
- mam maaaaasę filmów, więc sobie wybierz, a ja idę zrobić popcorn. – wtedy wskazał palcem na pokój gdzie stało łóżko wodne.
Nie wiedziałam o co mu chodziło, ale weszłam. Wcześniej tego nie widziałam, ale stała tam szafka wypełniona nie książkami, a filmami. Zrobiłam minę typu „:o” i poszłam w jej kierunku.
Była tam masa horrorów, komedii itd. Zauważyłam, że był tam film "The Last Song". Miałam go oglądać w domu, ale nie miałam czasu. Sięgnęłam po niego, ale wtedy zawahałam się… nie wiedziałam czy Kuba będzie chciał go oglądać. I wtedy też, pech chciał wszedł do pokoju.
- hm. Więc to proponujesz?
- nie wiem czy będzie ci się to chciało oglądać… - powiedziałam zmieszana.
- oglądałem to jakieś 20 razy z Magdą i było nudne. Ale z tobą będzie o sto razy ciekawsze. Madzia to siostra, jakby co.
- rozumiem. –powiedziałam i zaśmiałam się. – więc… może być to.
- okej. Noto chodźmy.
Zeszliśmy po schodach na dół, do salonu. Usiadłam na kanapie, a film położyłam na stoliku. Popatrzyłam w okno… i znowu buzia otworzyła mi się na maxa. Podeszłam tam i zobaczyłam wielkie oczko wodne. Chyba zakochałam się w tym widoku. Zastanawiałam się co jeszcze w tym domu może mnie zaskoczyć.
- podoba się? – usłyszałam nagle i poczułam ciepły oddech na mojej szyi.
- bardzo… - odpowiedziałam krótko.
Stałam tak jeszcze przez chwilę i patrzyłam, aż w końcu Kuba, chyba już troszkę zniecierpliwiony podszedł załapał mnie za rękę i kazał usiąść na kanapie twierdząc, że jak ciągle będę się tam patrzeć to mi się znudzi.
Zaczęliśmy oglądać. Szczerze mówiąc oglądałam ten film po raz pierwszy. Bardzo mi się podobał…
Siedzieliśmy blisko siebie, chciało mi się troszkę spać, ale nie dawałam się… chciałam oglądnąć do końca. W połowie filmu położyłam głowę i oparłam się o Kubę. Wtedy odbiegłam na chwilę od filmu. Zaczęłam myśleć, myśleć o Kubie… i wtedy, poczułam, że serce bije mi szybciej. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. ale muszę przyznać, było to niesamowite uczucie.
chyba się zakochałam. - pomyślałam nieświadomie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz